
Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak mówi, że policja działała „niezależnie” od rządu. Tłumaczy tym krytykę jaka spadła na rząd za aresztowania antymonarchistów na marginesie koronacji Karola III.
W sobotę wczesnym rankiem zostało zatrzymanych sześciu członków antymonarchistycznej grupy Republika, w tym jej przywódca Graham Smith. Do zatrzymania doszło, kiedy grupa maszerowała przez Trafalgar Square. Zostali zwolnieni już w sobotę wieczorem, a policja wyraziła „ubolewanie”.
Graham Smith oskarżył jednak rząd o „działanie z premedytacją”. Rishi Sunak w odpowiedzi we wtorek 9 maja przyznał, że „ludzie mają oczywiście prawo do swobodnego i pokojowego protestu, ale konieczne jest również, aby społeczeństwo mogło zajmować się swoimi codziennymi sprawami bez poważnych zakłóceń”. Dodał, że policja jest „niezależna operacyjnie od rządu”.
Scotland Yard w poniedziałek przeprosił, że tych sześciu antymonarchistów nie mogło sobie zaprotestować. Wyjaśniono, że przeciw zatrzymanym nie podjęto żadnych kroków prawnych. Londyńska policja wyjaśniła, że podejrzewała ich „o chęć przykucia się łańcuchami na trasie przejazdu królewskiego orszaku”. Śledztwo nie było w stanie udowodnić takiego zamiaru.
Zgodnie z ustawą, która weszła w życie tydzień wcześniej, brytyjska policja może zatrzymać osoby posiadające sprzęt, który mógłby posłużyć do przykuwania się na drogach publicznych. To echo protestów „klimatystów”, którzy stosują taką technikę protestu i blokują regularnie drogi brytyjskie.
Szef policji Mark Rowley bronił swoich funkcjonariuszy, którzy działali „w wyjątkowym kontekście operacyjnym” w dniu koronacji. Lewicowy burmistrz Londynu Sadiq Khan napisał list do szefa londyńskiej policji z prośbą „o wewnętrzne dochodzenie w sprawie zatrzymań”. Łącznie w dniu koronacji, londyńska policja dokonała 64 aresztowań, głównie „działaczy na rzecz ochrony środowiska”.
Źródło: AFP