
Międzynarodowi eksperci są zaniepokojeni planami pojawienia się na Morzu Bałtyckim największego na świecie atomowego okrętu podwodnego. Rosyjski kolos ma wziąć udział pokazach niedaleko Sankt Petersburga.
Dmitrij Donskoj ma wpłynąć na wody Bałtyku na przełomie czerwca i lipca. Niegdyś był przystosowany do przenoszenia i wystrzeliwania rakiet balistycznych z głowicami nuklearnymi.
Obecnie służy głównie do testów pocisków „buława”. Jego trasę śledzić będzie wiele krajów, między innymi Szwecja i Norwegia.
Eksperci wojskowi z obu państw skandynawskich twierdzą, że obecność Donskoja na Bałtyku to pokaz siły Rosji i Władimira Putina.
„Specjaliści podkreślają, że okręt jest przestarzały i zbyt duży, by operować w tym regionie, ale co najważniejsze – może mieć na swoim pokładzie broń jądrową” – czytamy na dorzeczy.pl.
Nie może się zanurzyć, ponieważ jest przystosowany do wód o silnym zasoleniu. Zatonie jak kamień, jeśli tylko zanurzy się w półsłonych wodach Bałtyku – stwierdził Nils Bruzelius, który niegdyś był kapitanem okrętu podwodnego, a dziś wykłada w szwedzkiej akademii wojskowej.
Źródło: RMF FM, dorzeczy.pl