
Z badania Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia cytowanego przez „Rzeczpospolitą” wynika, że w Polsce jest już więcej gospodarstw domowych z psem niż z dzieckiem.
Polska mierzy się z ogromną katastrofą demograficzną. Dane statystyczne jasno pokazują, że na dzieci chętnie decydują się jeszcze Kaszubi, Górale z Podhala i warszawiacy, ale reszta polskich obywateli od dziecka woli mieć psa lub kota.
Najtragiczniej jest w województwach opolskim i świętokrzyskim. Jeśli dzietność w Polsce w jakiś cudowny sposób nie zacznie wzrastać, a nic tego nie zapowiada, to do 2050 roku liczebność polskich obywateli skurczy się o 4,5 mln.
W 2022 roku na świat przyszło w Polsce zaledwie 305 tys. dzieci, czyli o 27 tys. mniej niż w fatalnym 2021 r. – to najmniej od czasów II wojny światowej, a żyjemy w czasach wciąż jeszcze względnie spokojnych.
Oczywiście państwo nie będzie mogło pozwolić sobie na tak dużą lukę, więc w naturalny sposób zaczną wypełniać ją m.in. migranci.
Dla młodych Polaków atrakcyjniejsze jest posiadanie psa lub kota niż potomstwa. Czworonożnego pupila ma już ponad połowa z nas, a ta statystyka wciąż rośnie.
O czworonogi zaczynamy dbać jak o ludzkie dzieci. Coraz więcej wydajemy na karmy, weterynarzy i zabawki dla psów i kotów.
– Jeśli tylko domowy budżet na to pozwala, staramy się wybierać dla zwierząt produkty najlepszej jakości. Ponadto stale rośnie liczba gospodarstw domowych, które sięgają po gotowe, profesjonalne produkty dla psów i kotów – powiedział „Rzeczypospolitej” Jakub Dubniak z Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
I to jest jedyna pozytywna informacja – przedsiębiorcom zajmującym się sprzedażą karm i akcesoriów dla zwierząt żyje się w Polsce coraz lepiej.