
Burmistrz Mediolanu Giuseppe Sala wyraził w czwartek opinię, że należy poczekać 10 lat z nadaniem ulicy imienia byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego, który zmarł w poniedziałek w tym mieście.
Dzień po uroczystościach pogrzebowych polityka i magnata medialnego w katedrze w Mediolanie centrolewicowy burmistrz miasta powiedział stacji telewizyjnej Sky Tg24: „Aby dedykować ulicę Berlusconiemu trzeba poczekać 10 lat; należy przestrzegać reguł”.
Tym samym przywołał włoskie przepisy, na mocy których wymagany jest okres 10 lat oczekiwania, by miejscu w mieście nadać czyjeś imię. Przewidziana jest zarazem możliwość zwrócenia się do prefektury, a więc jednostki władz administracyjnych o uchylenie tej normy, ale zarząd stolicy Lombardii postanowił, że z niej nie skorzysta.
– Nigdy nie prosiliśmy o odstąpienie od tej zasady. Nie zrobiliśmy tego dla mojego przyjaciela Umberto Veronesiego, który uratował wiele osób – oświadczył burmistrz, przywołując postać wybitnego onkologa, dyrektora Europejskiego Centrum Onkologii, zmarłego w 2016 roku.
Po śmierci Silvio Berlusconiego w wielu miastach pojawiły się natychmiast propozycje i apele o nadanie jego imienia ulicom, placom bądź parkom. W przypadku Mediolanu proponowano, by zmienić nazwę ulicy w rejonie, w którym dorastał.
W podmediolańskiej gminie Segrate wniosek dotyczy jednej z ulic osiedla Milano 2, które zbudował młody przedsiębiorca Berlusconi.
Jest też pomysł, by dedykować mu stadion w mieście Monza, bo w ostatnich latach był właścicielem tamtejszego klubu piłkarskiego.