Pakistańczyk chce dokonać secesji od kraju rządzonego przez Hindusa, czyli Szkocja odłącza się znowu do Wielkiej Brytanii

Szkocki Parlament zaczął prace nad ustawą o "przestępstwach siania nienawiści". Mają być zagrożone karą do 7 lat więzienia. Zdjęcie: EPA/FRASER BREMNER / SCOTTISH DAILY MAIL / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Szkocki Parlament EPA/FRASER BREMNER / SCOTTISH DAILY MAIL / POOL Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Szkoccy separatyści próbują ponownie rozpalić poparcie dla swojej sprawy. Premier Szkocji Humza Yousaf przedstawił program „wybicia się na niepodległość” przez ten kraj. Yousaf stoi na czele Szkockiej Partii Narodowej (SNP).

W sobotę 24 czerwca zwołano konwencję tej partii i sprawa secesji Szkocji znalazła się w głownej agendzie spotkania. Sobotnia konwencja jest pierwszym dużym zgromadzeniem szkockich nacjonalistów od czasu objęcia w partii władzy przez 38-letniego Yousafa, którego korzenie wywodzą się z Pakistanu.

REKLAMA

Humza Yousaf postawił sobie za cel przekonanie Szkotów do „korzyści płynących z niepodległości”. Rysuje też „pozytywną wizję niezależności”. Yousaf zastąpił Nicolę Sturgeon, która rządziłą nacjonalistami przez ostatnie 9 lat. Ogłosiła w lutym rezygnację, mówiąc, że nie ma już „energii”, by kontynuować pracę premiera.

Po referendum niepodległościowym z 2014 r., w którym Szkoci zdecydowali się pozostać w Wielkiej Brytanii, SNP zyskiwała poparcie po Brexicie i pandemii Covid-19. Później jednak wyszły na jaw afery korupcyjne w SNP i taki jest prawdziwy powód dymisji Sturgeon.

W przypadku przedterminowych wyborów brytyjskich sondaże wieszczą porażkę SNP. Partia ta ma obecnie w parlamencie brytyjskim 48 posłów z 59 okręgów szkockich. Obecnie, straciłaby w Westminsterze 21 miejsc, a jej reprezentacja wyniosłaby około 27 posłów.

Sondaże przewidują, że szkocka Partia Pracy, opowiadająca się za pozostaniem kraju w Wielkiej Brytanii, obok Anglii, Walii i Irlandii Północnej, dostałaby obecnie 23 mandaty po SNP, zajmując w sumie 24 miejsca. Szkoccy Konserwatyści i Liberalni Demokraci, również sprzeciwiający się niepodległości kraju, mogą liczyć w parlamencie na 8 miejsc (po 4 dla każdej z partii).

Według Johna Curtice’a z University of Strathclyde poparcie dla niepodległości utrzymuje się w Szkocji na poziomie 48% i kraj jest niemal równo podzielony w tej kwestii. Jednaki poparcie dla samej SNP jest znacznie niższe niż było i znacznie poniżej poparcia dla idei niepodległości. SNP jednak nadal dominuje w lokalnym parlamencie w Edynburgu i to od 2007 roku, gdzie ma 129 mandatów i tworzy koalicję z Zielonymi.

Dzisiejsza konwencja ma być próbą odrobienia strat. „Dzięki pełnej niepodległości Szkocja będzie mogła ponownie przystąpić do Unii Europejskiej, odzyskać dostęp do europejskiego wspólnego rynku, który jest siedmiokrotnie większy niż rynek brytyjski” – przekonuje Humza Yousaf.

Źródło: AFP/ Le Figaro

REKLAMA