
Papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę zachęcał do tego, by „nie marnować życia na podążanie za rzeczami, które mało się liczą” i nie nadają mu sensu. Nawiązał też do 40. rocznicy zaginięcia Emanueli Orlandi – obywatelki Watykanu, która zniknęła w wieku 15 lat w biały dzień na ulicy w Rzymie.
W rozważaniach poprzedzających południową modlitwę Anioł Pański papież powiedział, że „Kościół od samego początku zaznawał, obok radości, wielu prześladowań”.
– Wydaje się to paradoksalne: głoszenie Królestwa Bożego jest orędziem pokoju i sprawiedliwości, opartym na braterskiej miłości i przebaczeniu, a jednak spotyka się ze sprzeciwem, przemocą i prześladowaniami – zauważył.
Następnie dodał: „Jezus jednak mówi nam, abyśmy się nie bali”. – To, czego naprawdę powinniśmy się bać, to roztrwonienie swojego życia – podkreślił.
Franciszek wyjaśnił: „Nie należy bać się niezrozumienia i krytyki, utraty prestiżu i korzyści ekonomicznych pragnąc pozostać wiernym Ewangelii, lecz zmarnowania życia w pogoni za rzeczami, które mało się liczą i nie wypełniają go sensem”.
– I to jest ważne także dla nas. Również dziś można zostać wyśmianym lub dyskryminowanym, jeśli nie podąża się za pewnymi wzorcami mody, które jednak często stawiają w centrum to, co drugorzędne: rzeczy zamiast ludzi, skuteczność zamiast relacji – mówił papież.
Ostrzegał, by „nie zatracić się w tym, co jest następnie wyrzucane”.
Zauważył też: „Trwanie w wierności wobec tego, co się liczy kosztuje; kosztuje pójście pod prąd, uwolnienie się od uwarunkowań powszechnej mentalności, bycie zepchniętym na boczny tor przez tych, którzy podążają za falą”.
– Ale to nie ma znaczenia. Jezus mówi: ważne jest, aby nie roztrwonić największego dobra – życia. Jedynie to nas powinno przerażać – stwierdził Franciszek.
Nawiązał do 40. rocznicy zaginięcia Emanueli Orlandi, 15-letniej córki pracownika Watykanu, która zniknęła w biały dzień w Rzymie 22 czerwca 1983 roku.
W niedzielę na modlitwę przybył na plac Świętego Piotra jej brat Pietro wraz z uczestnikami pikiety, domagającymi się wyjaśnienia tego, co wówczas stało się z Emanuelą. Przed południowym spotkaniem mówili, że liczą na słowa papieża przypominające o tej zagadkowej historii.
Franciszek powiedział: „W tych dniach przypada 40. rocznica zaginięcia Emanueli Orlandi. Pragnę skorzystać z tej okazji, by po raz kolejny wyrazić moją bliskość z jej rodziną, zwłaszcza z matką i zapewnić o mojej modlitwie”.
Dodał, że myśli o wszystkich rodzinach, które odczuwają ból z powodu zaginięcia kogoś bliskiego.