
Artur Dziambor nie zapomina, jak został potraktowany przez Konfederację i na łamach mediów odgryza się, wbijając szpilę byłym kolegom – przede wszystkim Sławomirowi Mentzenowi.
Dziambor w lutym br. roku został usunięty z Konfederacji. Wraz z nim, na znak solidarności, partię opuścili także Dobromir Sośnierz i Jakub Kulesza. Więcej o kulisach usunięcia Dziambora można przeczytać w tym tekście.
W ostatnim czasie byłe już środowisko Dziambora notuje rekordowe poparcie, co zbiegło się w czasie ze zmianą lidera w wolnościowym skrzydle Konfederacji, czyli zastąpieniu Janusza Korwin-Mikkego Sławomirem Mentzenem.
Dziambor, analizując ostatnie wypowiedzi Mentzena, uważa, że Korwin-Mikke powinien czuć się oszukany. Chodzi o mały zwrot Mentzena w kwestii podatków. Dziś już, przynajmniej oficjalnie, środowisko nie postuluje likwidacji podatku dochodowego.
– Przez te wszystkie lata, które ja spędziłem przy Korwinie, ja autentycznie wierzyłem w to, że można wycofać podatek dochodowy. Myślę, że przede wszystkim Janusz Korwin-Mikke powinien czuć się oszukany przez Sławomira Mentzena. Mentzen tak bardzo popłynął w memy i klikalność, że kiedy ktoś rzuca mu „sprawdzam” na stół, to on musi się zasłaniać tym, że żartował, ponieważ on nie ma odpowiedzi na te pytania – powiedział Dziambor w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
W kwestii mniemanego braku przygotowania Mentzena Dziambor wspomniał też o niedawnej debacie z Ryszardem Petru.
– Gdy przychodzi do konfrontacji, to Sławomir Mentzen jest rozjechany kilkoma prostymi pytaniami. Gdy wylądował przy stole z Ryszardem Petru, który akurat na gospodarce się wyjątkowo zna, została obnażona, niestety, jego niewiedza i nieprzygotowanie. Memiczność jest oczywiście fajna, ale ja zawsze przestrzegałem całe to środowisko przed byciem polską partią internetową. Oni popłynęli w to i chwilowo daje to poparcie, ponieważ obecnie ta partia nie jest weryfikowana w Sejmie z realizacji jakichkolwiek swoich postulatów. Łapią wyborcę młodego, zniechęconego do tego wszystkiego i dlatego mają takie poparcie – uważa Dziambor.
Prowadzący rozmowę red. Michał Wróblewski zapytał także, czy Dziambor życzy dobrze swoim byłym kolegom z Konfederacji.
– Zobaczymy, co się stanie z Konfederacją, gdy rzeczywiście wejdzie do Sejmu na czele ze Sławomirem Mentzenem i będzie musiała decydować o swojej przyszłości. Gdybyśmy przenieśli dzisiejsze sondaże na salę sejmową, to Konfederacja rzeczywiście decydowałaby o tym, że mamy rząd albo go nie mamy. To jest sytuacja, o której my zawsze mówiliśmy, że chcemy się w niej znaleźć, ale wtedy też przychodzi bardzo smutne „sprawdzam”. Trzeba być do tego przygotowanym. Ewidentnie widać, że Konfederacja poszła w klikalność w internecie i memy, nie w konkrety – odpowiedział poseł.