
W sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej rozwiązało kontrakt z należącą do Jewgienija Prigożyna firmą Konkord.
Firma Prigożyna zajmowała się dostarczaniem wyżywienia rosyjskiej armii. W 2001 roku obecny szef Grupy Wagnera założył swoją pierwszą ekskluzywną restaurację.
Do 2010 roku Prigożyn miał już sieć restauracji działających w Rosji. To w tym czasie firma Konkord Manufacturing podpisała umowę z rosyjską zbrojeniówką na dostarczanie żywności rosyjskiej armii.
Właśnie z tego powodu Jewgienij Prigożyn był nazywany „kucharzem Putina”. Dzięki temu biznesowi stał się jednym z najbogatszych Rosjan.
Teraz jednak szef Grupy Wagnera zostanie odcięty od swojego dochodowego źródełka. Wszystko przez bunt jego prywatnej armii, która opuściła Ukrainę i maszerowała na Rosję, zajmując po drodze rosyjskie miasta.
Taka samowola i uderzenie w pozycję prezydenta Władimira Putina musiały skończyć się jakimiś konsekwencjami. To najpewniej nie koniec usuwania Prigożyna w Rosji.
Czytaj więcej: To był prawdziwy plan Prigożyna? Rajd na Moskwę miał być improwizacją
Właściciel rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przebywa na Białorusi – poinformowała we wtorek agencja Reutera, przytaczając słowa białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki, cytowanego przez białoruskie media rządowe.