
60 proc. wyborców Prawa i Sprawiedliwości marzy o koalicji partii rządzącej z Konfederacją. To jednak nieodwzajemniona miłość, bo wyborcy prawicowej opozycji nie chcą słyszeć o sprzymierzaniu się z obecnym obozem władzy.
Na ten moment wszystko wskazuje na to, że partia, która zwycięży w przyszłych wyborach, nie zbuduje rządu bez Konfederacji.
Z tego powodu Instytut Pollster na zlecenie „Super Expressu” pytał ankietowanych o ewentualną koalicję PiS-Konfederacja.
– Czy chciałbyś, aby po wyborach powstała koalicja PiS z Konfederacją? – pytali ankieterzy polskich obywateli.
Okazuje się, że aż 60 proc. wyborców PiS-u chciałoby, aby partia Jarosława Kaczyńskiego weszła w sojusz ze stronnictwem Sławomira Mentzena, Krzysztofa Bosaka i Grzegorza Brauna.
Przeciwko takiej koalicje jest natomiast 40 proc. wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Miłość pisowców do konfederatów jest jednak nieodwzajemniona. 69 proc. wyborców prawicowej opozycji nie popiera tego pomysłu. „Za” jest 31 proc.
Co ciekawe – politycy PiS już zaczęli robić umizgi w stronę Konfederacji. Poseł PiS Piotr Kaleta twierdzi, że choć PiS chce rządzić samodzielnie, to nie zamyka się na takie opcje.
– Polityka uczy nas jednak, żeby nigdy nie mówić nigdy. Głos wyborców oczywiście ma znaczenie – twierdzi Kaleta w rozmowie z „SE”.
Michał Urbaniak z Konfederacji jest jednak przeciwny takim pomysłom. – Chcemy być alternatywą dla PiS i dla PO. Nie będziemy żyrować tego, co robią te partie – mówi poseł.