
W sobotę 8 lipca w Warszawie odbyła się Konferencja popularno-naukowa pt. „Należna prawda i pamięć – nie zemsta”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez środowiska kresowe. Pod koniec głos zabrał poseł Grzegorz Braun.
Polityk zwrócił uwagę, że konferencja była „ważna” i „treściwa”, a nie „laurkowa, rocznicowa”. Dodał, że jest ona „dowodem na to, jak bardzo sprawa ludobójstwa ukraińskiego na Polakach jest sprawą ciągle nieopisaną, nieodrobioną, niezaliczoną”. – Na żadnym poziomie – podkreślił.
Ocenił, że na poziomie naukowym „to, co uprawia profesura czcigodna, która tutaj dala próbkę swoich możliwości, to jest partyzantka, podczas kiedy regularne wojska, czyli katedry, wydziały akademickie, uczelnie, spychają te sprawy na margines”.
– Skupiamy się nad białą ciągle plamą, jeśli idzie o działanie państwa polskiego i to jest wręcz rażące, że państwo polskie, Rzeczpospolita reprezentowana przez dekady już, w kolejnych pokoleniach, przez polityków, którzy uważają, że tak – pamięć historyczna jest istotna (…) – ale pamięć Wołynia jest zgoła niekonieczna, fakultatywnie zbędna i na pewno na co dzień niewygodna – wskazał Braun.
– Na żadnym poziomie tego nie przepracowaliśmy (…). Żałoba jest niezbędna po to, żeby normalnie żyć. Nie po to, żeby się pogrążyć w żałobie i żeby nie było życia poza nią, ale jeśli nie przejdziemy żałoby, to jesteśmy ludźmi kalekimi – zaznaczył.
– Jesteśmy narodem okaleczonym i ta żałoba niedopełniona, nigdy właściwie na dobre nie zarządzona, nigdy nie odprawiona, to ciąży – podkreślił.
– My się nie upominamy tylko symbolicznie, w sferze pamięci historycznej o przeszłość. My się upominamy o przyszłość, dlatego że przyszłe pokolenia nie mają przed sobą przyszłości, jeśli ta sprawa będzie dalej tak zamiatana, zadeptywana – ocenił Braun.
– Tak jak w naszych czasach waży się kwestia, czy będą nasze dzieci i wnuki chodzić w opinii takiej, że są potomkami morderców i rabusiów Żydów, bo to się waży (…), tak samo jeśli niepamięć ma dotyczyć ludobójstwa ukraińskiego na Polakach, to, uwaga, rodzi się popyt na ludobójstwo, popyt na zbrodnię – wskazał.
W ocenie Brauna, „jeżeli to nie będzie stałym elementem polskiej świadomości historycznej (…), to rzecz idzie nie o sentymenty, resentymenty, tylko rzecz idzie o życie, zdrowie i majętność”.
– Naród, który przejdzie do porządku nad tą kwestią jest narodem, który prosi się o to, żeby mu jeszcze raz i jeszcze raz uczyniono to samo. I będzie to czynione w poczuciu pełnej, nie tylko bezkarności, ale, uwaga, w poczuciu misji dziejowej, w poczuciu że to jest cnota, że tak trzeba – wskazał.
– My musimy ze względów politycznych, prawno-karnych, także w sferze prawa cywilnego, majątkowych musimy o tym pamiętać i wyciągać wnioski (…) prawno-polityczne – dodał.
– Stop banderyzacji polskiej racji stanu. Myślę, że może jeszcze parę miesięcy temu nie dla wszystkich było to zrozumiałe, ale dzisiaj chyba jest aż nadto jasne – podkreślił Grzegorz Braun.