
Przywódca Państwa Islamskiego zginął w amerykańskim ataku. Według amerykańskiego dowództwa wojskowego na Bliskim Wschodzie jest to Osama al-Muhajer, przywódca dżihadystów.
Według amerykańskiego dowództwa wojskowego na Bliskim Wschodzie (Centcom), al-Muhajer zginął w Syrii po ataku przeprowadzonym przy użyciu drona. O sukcesie poinformowano w niedzielę 9 lipca. Dron MQ-9 jest „myśliwym – zabójcą” (ang. hunter – killer). Ma turbośmigłowy silnik o mocy 950 KM,
Sam atak miał być przeprowadzony w ostatni piątek we wschodniej Syrii. Zakończył się śmiercią Osamy al-Muhajera – powiedział szef Centcom, generał Michael Kurilla. „Daliśmy jasno do zrozumienia, że pozostajemy zaangażowani w pokonanie Państwa Islamskiego w całym regionie” – dodał generał Kurilla.
Według Centcom w tej operacji nie zginął żaden cywil. Siły międzynarodowej koalicji, na czele której stoją Stany Zjednoczone, donoszą jednak o jednym rannym cywilu. Atak został przeprowadzony przez amerykańskie drony MQ-9.
Według Pentagonu, jeszcze w czwartek rosyjskie samoloty wojskowe atakowały amerykańskie drony biorące udział w operacjach przeciwko ISIS. Według tego samego źródła był to drugi incydent tego typu w ciągu niespełna 24 godzin.
W 2014 roku Stany Zjednoczone utworzyły międzynarodową koalicję do walki z Państwem Islamskim, które zajęło rozległe terytoria w Syrii i Iraku, po rozpoczętej w 2011 roku wojnie w Syrii. Upadek „kalifatu” IS w Syrii został ogłoszony w 2019 roku, ale koalicja pozostała w kraju, by walczyć z nadal działającymi tam komórkami dżihadystycznymi.
Źródło: AFP