
Służby odnalazły bezzałogowca w lesie na Dolnym Śląsku – poinformowało RMF FM. Straż pożarna twierdzi, że jest to zwiadowczy dron wojskowy.
Jak podał serwis RMF24, we wtorek jeden ze spacerowiczów zadzwonił pod numer alarmowy, zgłaszając, że w okolicy spadł niezidentyfikowany obiekt. Do zdarzenia doszło w lesie niedaleko stacji benzynowej w Trzebieniu (woj. dolnośląskie). Na miejsce przybyły policja i straż pożarna.
– Nie było poszkodowanych. Ze strony Państwowej Straży Pożarnej w działaniach brały udział dwa zastępy. Te działania polegały na wsparciu w poszukiwaniu drona – poinformował w rozmowie z RMF FM Aleksander Kucharczyk z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu. Bezzałogowiec znajdował się kilkaset metrów od drogi. – Z relacji wojskowego wiemy, że to był zwiadowczy dron wojskowy – przekazał Aleksander Kucharczyk w rozmowie ze stacją RMF. Jak podkreśla serwis, w wyniku zdarzenia nie doszło do eksplozji ani pożaru.
Dron, który spadł w czwartek późnym popołudniem w okolicach miejscowości Trzebień, w powiecie bolesławieckim (woj. dolnośląskie) nie jest wrogim bezzałogowym statkiem powietrznym – poinformował zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Żaryn w piątek na Twitterze poinformował, że związana z dronem sytuacja jest pod kontrolą i nie rodzi zagrożeń dla Polski.
„Dron znaleziony na Dolnym Śląsku został zabezpieczony przez właściwe do tego służby” – podał sekretarz stanu w kancelarii premiera.
„Dotychczasowa analiza wykazała, że nie mamy do czynienia z wrogim bezzałogowym statkiem powietrznym” – zapewnił.
„Sytuacja jest pod kontrolą i nie rodzi zagrożeń dla Polski” – dodał we wpisie minister w KPRM.
PAP/RMF