
Instytutu Studiów nad Wojną twierdzi że, prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin obawia się, iż po puczu Grupy Wagnera jego pozycja osłabiła się na tyle, że nie będzie w stanie zapanować nad rosyjskimi elitami.
Amerykański think tank, powołując się na informacje od ukraińskich i europejskich służb, twierdzi, że choć Putin został ostrzeżony przed buntem Grupy Wagner 2-3 dni przed rozpoczęciem puczu, to w dniu, kiedy najemnicy Prigożyna ruszyli na Moskwę, przez większą część dnia nie wydał żadnego rozkazu.
Lokalni samorządowcy w zasadzie sami musieli zdecydować, jak zareagują na bunt Grupy Wagnera. Tymczasem miejscowoe wojsko i służby zachowały neutralność i nie podjęły działań.
Analitycy twierdzą, że śledząc to, co działo się w dniu buntu Grupy Wagnera, można wyciągnąć wnioski, iż Moskwa nie była gotowa na to, co się wydarzyło.
Również Kreml ma rozumieć, iż że paraliż struktur władzy „ujawnił pewien stopień niestabilności reżimu”. Putin ma nie być już pewny, że jest w stanie skupiać wokół siebie rosyjską elitę i panować nad nią.
NATO dowiedziało się, że w dniu buntu Prigożyna nawet kilku wysokich rangą rosyjskich polityków było gotowych poprzeć Grupę Wagnera.