Lobby LGBT robi kolejny kroczek propagandowy. Zorganizowali „marsz dumy wiejskiej”, chociaż na szczęście jeszcze nie w Polsce

Kategoria:

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać nasz portal (KLIKNIJ)

Wiemy czego się dalej spodziewać po „tęczowych paradnikach”. W Polsce na razie jeszcze szlifują bruki miast, ale z czasem zapewne też spróbują zbrukać nawet spokojne i sielankowe wsie. We Francji zorganizowali po raz pierwszy „marsz dumy wiejskiej”, a organizatorzy nie kryją swoich celów.

Chcą „przełamać miejską legendę, że ludzie na wsi są homofobami”. Oswajanie ma się odbywać przez najazdy „osób LGBTQ” na „francuskie, piękne wsie” – mówi Cyril Cibert, przewodniczący burmistrzów wiejskich z departamentu Vienne, który taki marsz, po raz drugi, zorganizował u siebie w sobotę 29 lipca.

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

Cibert to mer miejscowości Chenevelles i przewodniczący burmistrzów wiejskich z Vienne. Na tym „Rural Pride” spodziewano się od 3 do nawet 4 tys. uczestników, co biorąc pod uwagę zainteresowanie i nagłośnienie medialne, było całkiem możliwe. Ostatecznie było około 1000.

Wkroczenie LGBT na francuską prowincję zostało przetarte wprowadzeniem „małżeństw dla wszystkich”. To homośluby oswoiły wiejski lud z rozmaitymi dewiacjami. Mer-aktywista zaprasza nawet pary jednopłciowe do zamieszkania na terenach wiejskich w ramach „przełamywania stereotypów”. Dodaje, że „agresji jest tu znacznie mniej niż w mieście”.

Pewnie tak, bo i np. młodzi islamiści dopiero zaczynają kolonizować francuską prowincję. Pomysły rządu, by lud przedmieść rozparcelować po całym kraju, z czasem wyrównają poziom bezpieczeństwa także dla „osób LGBT”. Na razie chłop z widłami raczej ich nie pogoni, bo już wie, że „homofobia” jest karalna, więc pewnie tylko gdzieś sobie pokątnie splunie.

Na wiejską paradę wynajęto od rolników traktory, a na nie wsadzono już „niebinarnych tancerzy”. Trasa wyniosła 4 km, bo dalej były już tylko pola. Gdyby tak pomogli w żniwach byłby jakiś pożytek…

Imprezę uświetniła jeszcze obecność ministrów i byli to Bérangère Couillard i Dominique Faure, odpowiedzialni za równość i władze lokalne. „Musimy sprawić, by osoby LGBT były widoczne na obszarach wiejskich” – powiedziała minister Couillard. Jak się patrzy na te rządowe pomysły Francuzów, to swojskie pikniki naszych władz to niemal prawdziwa obrona tradycyjnych wartości.

Źródło: France Info