
Kandydująca z list Konfederacji Samuela Torkowska była gościem Mikołaja Dowejki w programie „Karty na stół″ emitowanym na kanale Goniec na YouTube. Podczas rozmowy wygłosiła zaskakujące twierdzenie na temat trwającej wojny na Ukrainie.
Prowadzący rozmowę Mikołaj Dowejko zapytał Torkowską o to, „komu by życzyła zwycięstwa” w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. – Nie powiem – odparła kandydatka Konfederacji.
– Dlaczego nie? To jest dość prosta odpowiedź – kontynuował odpytywanie redaktor.
– Nie powiem, bo trwa kampania i jest to dosyć niepoprawne polityczne. Nawet w samej partii zdania są podzielone, więc chciałabym, żeby Pan uszanował, że na razie wolałabym się wstrzymać z jakimiś swoimi sympatiami – mówiła Torkowska, kiedy do akcji wkroczył Dowejko, dopytując, czy „w Konfederacji są zdania podzielone na ten temat” oraz czy „tam jest dyskusja na temat, kto powinien tę wojnę wygrać?”.
– Oczywiście, że tak, każdy ma jakieś swoje prywatne poglądy – odpowiedziała kandydatka, co było twierdzeniem o tyle zaskakującym, że nawet Janusz Korwin-Mikke, któremu „media głównego ścieku″ często przypisują rzekomą prorosyjskość, wielokrotnie podkreślał, iż w interesie Polski jest, by Ukraina wygrała trwającą wojnę.
Torkowska podkreśliła jednak, że „nie jest liderem Konfederacji, żeby za mocno fikać”. Prowadzący przypomniał zaś, że Rada Liderów Konfederacji opublikowała oświadczenie, w którym „potępiało agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę”
– Wojna zawsze jest najgorszym z możliwych rozwiązań. Gdy giną ludzie, to nie jest dobrze – potwierdziła Torkowska.
– Wielokrotnie Krzysztof Bosak, jeden z liderów, tak samo Sławomir Mentzen, mówili o tym, że warto, żeby Rosja sobie połamała zęby na Ukrainie, że to jest w naszym interesie, żeby Rosję osłabić – przypomniał Dowejko.
– Myśli Pan, że Ukraina ma jakiekolwiek szansę z Rosją? Nie bądźmy naiwni po prostu, przecież Rosja jeszcze nie wykorzystała nawet 15 procent swojej siły – stwierdziła Torkowska.
– Jeżeli bierzemy pod uwagę to, że Ukraina mobilizuje cały naród w obronie swoich granic i ma ogromne wsparcie Zachodu, w tym USA, które pompuje w ten kraj ogromne miliardy, to myślę, że ma szansę – odparł redaktor.
– A ja myślę, że nie – nie zgodziła się z nim kandydatka Konfederacji.
– Czyli uważa Pani, że Ukraina tę wojnę przegra? – dopytywał Dowejko.
– Tak. Prędzej czy później tak, w taki czy inny sposób. Jaki będzie najlepszy sposób? Taki, w którym jak najmniej ludzi zginie. Każdy karabin wysłany teraz na Ukrainę pcha tych ludzi do wojny – powiedziała Torkowska.
– Tylko, że z drugiej strony mamy taką alternatywę, że jeżeli Ukraina przegra, to przy naszych graniach będzie albo Federacja Rosyjska (…) albo będzie zainstalowany prorosyjski rząd. W żadnym z tych przypadków nie jest to korzystne dla Polski – podkreślił dziennikarz Gońca.