
Państwowe fabryki broni skupione w PGZ zarobią w tym roku niemal 1,8 mld zł na eksporcie uzbrojenia.
Huta Stalowa Wola i jej rekordowy kontrakt na dostawy samobieżnych aramatohaubic dla Ukrainy stały się w tym roku lokomotywą, która mocno rozpędziła polski eksport broni.
W czołówce eksporterów PGZ są też Maskpol, producent mundurów i kuloodpornego rynsztunku żołnierskiego, i amunicyjno-rakietowe Mesko.
Wg przedstawicieli zarządu PGZ, w końcówce roku, kiedy finalizowane są zwykle ostatnie transakcje, może się okazać, że pieniędzy z zagranicznej sprzedaży sprzętu przybędzie.
Prognozy na przyszły rok są także optymistyczne – w 2024 roku polski eksport broni powinien przynieść PGZ co najmniej 2,25 mld zł.
Liderem specjalnego eksportu jest, i zapewne pozostanie w kolejnym sezonie, HSW za sprawą zawartego w zeszłym roku kontraktu z Kijowem na dostawy 54 krabów wraz z towarzyszącym haubicom setkom pojazdów dowodzenia i wsparcia amunicyjnego i technicznego, składających się na kompletny system dalekosiężnej broni. Wartość umowy sięga 2,7 mld zł i jest rekordowa w skali całej rodzimej zbrojeniówki.
Ostatnio, na spotkaniu z dziennikarzami, szefowie PGZ sugerowali, że być może import stalowowolskiej AHS 155 mm ukraińscy partnerzy jeszcze zechcą zwiększyć w najbliższym okresie.
Obrońcy Ukrainy chwalą działa z HSW wyposażone w doskonały systemem kierowania ogniem Topaz. Twierdzą, że polskie haubice Krab to broń, która na głowę bije zachodnie konstrukcje. Imponuje celnością i legendarną już odpornością na surowe frontowe warunki.
Tekst ukazał się w segmencie Postęp w Kraju w numerze 51-52(2023) „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.