Idee Gomułki wiecznie żywe. Wiceminister kultury chce wyrzucać studentów z uniwersytetów za poglądy

Gawin Gomułka minister kultury uczelnie poglądy
Władysław Gomułka i Magdalena Gawin. / fot. Wikipedia/YT
REKLAMA

Grupa naukowców domaga się wyrzucenia z Uniwersytetu Warszawskiego czterech studentów, którzy 1 maja wzięli udział w Szturmowym Święcie Pracy. Wśród tych, którzy jak Gomułka chcą wyrzucać z uczelni jest oczywiście Środa, a także Magdalena Gawin, wiceminister kultury. Gawin potwierdza, zarzuty opozycji, że rząd PiS rzeczywiście prześladuje za poglądy.

Tradycje gomułkowszczyzny mają się na Uniwersytecie Warszawskim bardzo dobrze. Tak jak 50 lat temu Gomułka, tak i teraz są tacy, którzy chcą relegować z uczelni za poglądy polityczne. Grupa naukowców napisała donos do władz Uniwersytetu Warszawskiego na 4 studentów, którzy 1 maja wzięli udział w Szturmowym Święcie Pracy.

REKLAMA

4 studentów rozpoznali inni studenci, m.in. ze Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego,  którzy zorganizowali nielegalną kontrmanifestację, więc napisali donos.

Niniejszym informujemy, że studenci: Michał Osial (Politologia), Krzysztof Kopczyński (Polityka Społeczna), Witold Dobrowolski (Studia Wschodnie) i Filip Januszewski (Studia Wschodnie) brali czynny udział w neonazistowskim marszu, organizowanym między innymi przez grupę „Szturmowcy” dnia 1 maja br – napisano w donosie pod którym podpisała się m.in Magdalena Gawin wiceminister kultury.

To ta sama, która w czasie obchodów 73 rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz biła brawo po skandalicznym, pełnym kłamstw i półprawd przemówieniu ambasador Izraela Anny Azari. Wtedy tłumaczyła się, że zrobiła to z grzeczności.

Warto zapoznać się fragmentami owego donosu. Starsi wspomną sobie czasy „Trybuny Ludu” za Gomułki, a młodsi dowiedzą się jak to się za komuny pisało:

Witold Dobrowolski jest nie tylko skrajnym nacjonalistą, ale również publicystą magazynu „Szturm”, który odwołuje się do symboliki oraz retoryki narodowego socjalizmu zabarwienia brunatnego.

Zobacz też: Morawiecki naciska na syna w sprawie osób niepełnosprawnych. „Wprowadzić podatek dla najbogatszych”

Krzysztof Kopczyński jeszcze przed rozpoczęciem marszu zaatakował grupę uczestników manifestacji Piotra Ikonowicza, próbując wyrwać jednej z uczestniczek tęczową flagę z logo „Żelaznego frontu” – symbolu demokratycznej koalicji walczącej z wrogami rosnącym w siłę frontem nazistowskim (monarchizm, hitleryzm, stalinizm) w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Symbol ten jest wykorzystywany przez większość ruchów antyfaszystowskich na świecie, w tym Studencki Komitet Antyfaszystowski.

Michał Osial, który było obecny na marszu o charakterze neonazistowskim, pomiędzy znakami zakazanymi i jawnie nawołującymi do przemocy oraz radykalnych form wykluczenia, brał czynny udział w tymże, skandując hasła promujące tzw. „separatyzm rasowy” oraz „homogeniczną etnicznie Polskę”.

Tak samo jak w latach trzydziestych ubiegłego wieku, dziś przez uniwersytet przelewa się brunatna fala. Uniwersytet był matecznikiem Obozu Wielkiej Polski, Obozu Narodowo-Radykalnego i, wspomnianej już, Młodzieży Wszechpolskiej. To właśnie te organizacje monopolizowały swoim terrorem studencką samopomoc i dokonywały brutalnych fizycznych ataków na studentów i studentki pochodzenia żydowskiego, to właśnie te organizacje były odpowiedzialne za faszyzację dyskursu publicznego przed 1939 rokiem.

Gawin podpisała się pod tym bełkotem. Wiceminister uważa, że ma prawo decydować o tym które poglądy są słuszne. Jako członek rządu uważa też, że ma prawo stosować naciski by wyrzucać studentów z uczelni. Trzeba przyznać, że jedno się Gawin udało. Udowodniła, że opozycja ma rację, kiedy mówi, że rząd PiS prześladuje za poglądy polityczne.

Zobacz też: Niemiecki dziennikarz ostro uderza w Polskę! Sankcje UE powinny dotyczyć zwykłych obywateli

REKLAMA