
Iwona Hartwich, matka niepełnosprawnego Jakuba, która od kilku tygodni protestuje w Sejmie, a od czwartku stała się bohaterką większości mediów nad Wisłą przyznała, że cała jej rodzina głosowała na Prawo i Sprawiedliwość.
Cztery lata temu, gdy rządziła Platforma Obywatelska, poseł Arkadiusz Mularczyk robił nam kanapki. Dziś, gdy rządzi PiS, opozycyjna posłanka Joanna Scheuring-Wielgus pierze nam koszule. A więc politycy się zmieniają, nasze priorytety nie – powiedziała dla „Super Expressu” Hartwich.
Moja cała duża rodzina – 60 osób – głosowała na Prawo i Sprawiedliwość. No, prawie cała. Wyłamał się Kuba, który głosował na Kukiza. I teraz czujemy się bardzo zawiedzeni tym, że rząd, na który głosowaliśmy, nie spełnił tak ważnych postulatów dla rodzin osób z niepełnosprawnością. To, co im się udało, to to, że faktycznie te wspomniane 60 osób z mojej rodziny już nigdy na nich nie zagłosuje – dodała.
Hartwich broniła się przed zarzutami o upolitycznienie protestu i przekonywała, że to wyłącznie społeczna inicjatywa. Ja nie miałam i nie mam jakichkolwiek ambicji politycznych, kandydowania gdziekolwiek – tłumaczyła.
Bohaterka i prowokatorka czwartkowej histerii w Sejmie tłumaczyła, że transparent jaki chciała wywiesić za oknem miał pokazać przybywającym na parlamentarny szczyt NATO, politykom europejskim, że sytuacja niepełnosprawnych w Polsce jest „dramatyczna”.
Chodziło o to, by pokazać przedstawicielom państw Unii Europejskiej, że w Polsce, kraju do Unii należącym, sytuacja osób niepełnosprawnych jest dramatyczna, trwa ich protest, a ludzie ci muszą wyżyć z dochodu poniżej 900 złotych miesięcznie – wyjaśniała Iwona Hartwich.
Zobacz: Oto prawdzie oblicze Iwony Hartwich! Zatknęła usta niepełnosprawnemu synowi, bo ten prosił by…
Źródło: „Super Express”, wolnosc24.pl