
Cristiano Ronaldo po raz kolejny w karierze cieszył się ze zdobycia Ligi Mistrzów, ale mało brakowało, aby mógł też celebrować swojego gola w tym spotkaniu. We wszystkim, w samej końcówce meczu przeszkodził Portugalczykowi jeden z kibiców, który wdarł się na boisko i wbiegł w pole karne.
Real Madryt trzeci raz z rzędu i trzynasty w swojej historii został najlepszym klubem w Europie.
Po katastrofalnym meczu bramkarza Liverpoolu Lorisa Kariusa, który popełnił dwa kuriozalne błędy, przez niektórych złośliwie nazywane „kariusalnymi”, oraz po wspaniałym wejściu Garetha Bale’a i jego dwóch kapitalnych golach, „Królewscy” pokonali „The Reds” 3:1.
Niewiele jednak zabrakło, żeby w samej końcówce swoją cegiełkę dołożył Ronaldo, wpisując się na listę strzelców i podwyższając przewagę swojego zespołu do czterech bramek. Tak się jednak nie stało.
We wszystkim przeszkodził Portugalczykowi kibic, który wtargnął na murawę. Pomknął w pole karne Kariusa, gdzie znajdował się zawodnik Realu próbujący sforsować defensywę rywali.
Ochroniarze złapali intruza zaledwie kilka metrów od Ronaldo tańczącego z piłką. Sędzie przerwał akcję, a wtedy piłkarz już od niechcenia kopnął futbolówkę w kierunku bramki. Nie miał to już jednak żadnego znaczenia dla wyniku spotkania.
Dla Ronaldo mógł być to czarty finał LM, w którym zdobył gola. Rok temu dwukrotnie cieszył się ze zdobycia bramki w starciu przeciwko Juventusowi. Na listę strzelców wpisał się także, w meczach z Atletico Madryt w 2014 roku i jeszcze w barwach Manchesteru United, który mierzył się w 2008 roku z Chelsea Londyn.
Zobacz: Real Madryt zwycięża w finale Ligi Mistrzów! Dwa fatalne błędy bramkarza Liverpoolu
Pitch invader stops Ronaldo on the counter attack in the last minute😂 #UclFinal pic.twitter.com/VAwg7HtPmt
— Transfer Bible (@TransferBibIe) May 26, 2018
Źródła: TVN24, wolnosc24