Korwin-Mikke odpowiedział „Faktowi”: Co ja mogę zrobić? Kupić koledze G. pas cnoty?

Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP/Marcin Bielecki
Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP/Marcin Bielecki
REKLAMA

Niemiecki dziennik dla Polaków „Fakt” od kilku dni kręci potężną aferę związaną z partią Wolność. Przypomnijmy, że redaktorzy Radosław Gruca i Barbara Burdzy opisują historię związaną z krakowskim działaczem Grzegorzem G., który miał świadomie zarażać kobiety kiłą.

Tak twierdzi przynajmniej kilka kobiet, które czują się pokrzywdzone, zgłosiły się do prokuratury, a tabloid opisuje historie, między innymi przez ich wypowiedzi. Atak „Fakt-u” na partię Wolność trwa od dłuższego czasu.

REKLAMA

Na początku roku redaktor Gruca donosił, że Korwin-Mikke sprzedał partię Kukizowi, a do wiosny sam zniknie z polityki. Później pani Burdzy poczyniła artykuł dotyczą rzeczy sprzed pół roku, w którym stwierdziła, że prezes nie jest członkiem partii, bo być nim nie może w sensie formalnym, a sama partia nie ma prawa do nazwy „Wolność”.

Sam Korwin-Mikke w rozmowie z „Faktem” stwierdza, że nie zajmuje się takimi rzeczami, bo nie dotyczą one partii ale prywatnych spraw członków. Jedna dziewczyna porozmawiała ze mną, ale puściłem to mimo uszu. To jest problem jego i tych pań – mówi były europoseł.

Jak dodaje nie jest w państwie totalitarny, a on jest przełożonym Grzegorza G. jedynie w sprawach służbowych. Co ja mogę zrobić? Kupić koledze G. pas cnoty? – pyta. Jak na razie sprawa jest w prokuraturze, a Grzegorz G. do czasu wyjaśnienia zawiesił się w prawach członka.

Zobacz także: Berkowicz o doniesieniach medialnych niemieckiej gazety dla Polaków. „Co do tego co napisał Fakt, to ten sam redaktor…”

REKLAMA