Kim jest Tommy Robinson? To człowiek o wielu twarzach. Niegdyś zagorzały przeciwnik muzułmanów

Tommy Robinson w Warszawie. / fot. YouTube
Tommy Robinson w Warszawie. / fot. YouTube
REKLAMA

Tommy Robinson młody działacz skazany na 13 miesięcy więzienia przez brytyjski sąd za relacjonowanie procesu islamskich pedofilów, którzy zgwałcili 700 kobiet, jest człowiekiem o wielu tożsamościach. Dla „The Thelegraph” opowiedział kilka lat temu o swojej młodości i o stosunku do muzułmanów, który z czasem uległ zmianie. 

„Więzienie było najlepszą rzeczą, jaka mi się przydarzyła” – deklarował wtedy w rozmowie z „The Thelegraph” Tommy Robinson.  Przed aresztowaniem otrzymywał groźby śmierci od islamistów, a neonaziści grozili przejęciem ALO – Ligi Przeciwko Islamowi. W rezultacie zaczął pić alkohol i zaniedbywać obowiązki rodzinne.

REKLAMA

Robinson nie siedzi po raz pierwszy. W 2012 r. został skazany za wyjazd na spotkanie z amerykańskimi zwolennikami ALO w Nowym Jorku, posłużył się przy tym cudzym paszportem, przez co spędził osiemnaście tygodni w odosobnieniu. Tam popadł w niełaskę muzułmańskich gangów. Długie godziny samotności w celi skłoniły go do refleksji. „I właśnie wtedy zacząłem kwestionować pewne rzeczy, gdzie jest ALO? Ponieważ, no wiecie, my działamy w tym kraju, ale jak nam się to udaje?” – pytał.

Prawdziwe nazwisko Robinsona to Stephen Yaxley-Lennon. Pseudonim „Tommy Robinson” przyjął na początku powstania Ligi. To miała być dla niego ochrona przeciwko represjom ze strony muzułmanów.

Robinson urodził się w 1982 roku w Luton pod Londynem, gdzie się kształcił, a później założył ALO. Jego ojciec był Anglikiem, a matka Irlandką, pracowała w piekarni. Wychowywał go przybrany ojciec.

„Kiedy byłem w szkole, Imran i Kamran, dwaj identyczni bliźniacy, byli jednymi z moich najlepszych kumpli. Ale były problemy z muzułmańskimi gangami, i były walki między angielskimi chłopcami a muzułmanami. Oni zawsze wydawali się szukać kłopotów” – wspominał.

Mimo, że Robinson miał bardzo dobre wyniki na nauce nie poszedł na studia. Po ukończeniu szkoły Robinson aplikował podanie o pracę na lotnisku w Luton. „Otrzymałem staż, do którego zgłosiło się sześćset osób, a spośród tej grupy wyłonili zaledwie cztery osoby” – wspominał.

Zakwalifikował się do pracy na lotnisku w Luton w 2003 roku. Jednak jego życie przewróciło się do góry nogami, kiedy wdał się w bójkę z mężczyzną, który okazał się być policjantem po służbie. Oznaczało to, że Robinson straci pracę. W wyniku zaostrzonych środków bezpieczeństwa po 11 września ten incydent sprawił, że znalazł się na czarnej liście pośród pracowników lotniska.

Robinson przeczytał wtedy w gazecie o grupie lokalnych islamistów, którzy próbowali rekrutować mężczyzn do walki w Afganistanie. „Pomyślałem, że nie mogą tego zrobić! W społecznościach robotniczych wszyscy znamy kogoś w siłach zbrojnych. Mam znajomego, który stracił nogi. A a oni wysyłali ludzi, żeby zabijali naszych chłopców” – stwierdził.

Wtedy Robinson niewiele wiedział o islamie jako religii. Ale zaczął ponownie przyglądać się napięciom między muzułmanami a resztą społeczeństwa w szkole i w świecie futbolu, teraz nabrało to dla niego innego wymiaru.

„Zawsze wiedziałem, że z tej społeczności pochodzi wrogość i nigdy tak naprawdę nie wiedziałem, skąd ona się brała. Nie wiedziałem nic o ich religii. Dopiero gdy się jej przyjrzałem zacząłem rozumieć, że wszystko ma związek z islamem” – mówił.

Robinson założył grupę o nazwie „Ban the Luton Taliban”. „Zorganizowaliśmy demonstrację i zadziałało! Wstałem i powiedziałem, spójrz, kiedy byliśmy w stanie wojny z IRA, czy pozwolilibyśmy irlandzkiej społeczności rekrutować ludzi do ich organizacji terrorystycznej? Dlaczego więc pozwalamy na to co się teraz dzieje? Wtedy po raz pierwszy policja nie pozwoliła im tam pojechać. Zadziałało!” – opowiadał.

W 2009 roku, gdy inna islamistyczna grupa, Anjem Choudary’s Al Muhajiroun, spaliła maki na paradzie dla brytyjskich żołnierzy, którzy zginęli w Afganistanie, powtórzył protest. Wkrótce nowo utworzona przez neigo Angielska Liga Obrony trafiła na nagłówki gazet z serią niewygodnych dla władzy protestów w całym kraju. W wieku 26 lat Robinson znalazł się w centrum uwagi jako najbardziej kontrowersyjny i najbardziej znienawidzony działacz, zdefiniowany przez brytyjskie media jako skrajnie prawicowy.

Robinson twierdzi, że jego celem nie było terroryzowanie poszczególnych muzułmanów, ale podnoszenie świadomości zagrożeń związanych z islamskim ekstremizmem. Opisał islam jako „chorobę” i „zagrożenie dla naszego sposobu życia”.

Stwierdził jednocześnie, że po czasie jest mu przykro z powodu wywoływania lęku u brytyjskich muzułmanów, ze względu na atmosferę jaką zbudował i obwinianie „każdego muzułmanina” za zamachy z 7 lipca (Londyn 2005 roku). – Czasami wydaje mi się, że nie jest pewien, czy chcę wziąć odpowiedzialność za swoje dawne zachowanie, czy też obronić to co robiłem – mówił dla „Daily Telegraph”.

„Tak. Nie jestem aniołem. Byłem młodym chłopcem, kiedy zacząłem działać i stworzyłem jeden z największych ruchów ulicznych protestów, jakie kiedykolwiek istniały” – mówił o sobie i swojej działalności były już lider LOA.

Dzisiaj poglądy Robinsona nie są już tak jednoznaczne i zdecydowane jak wcześniej. „Jest problem z ekstremizmem, tak? Jak zamierzamy współpracować, aby rozwiązać problem? Możemy zatrzymać zagraniczne fundusze dla wszystkich instytucji religijnych i dopóki nie zostaną one uregulowane i moderowane w podobny sposób, jak to robi Ofsted w szkołach” – odniósł się do kwestii powstawania kolejnych religijnych budowli muzułmanów na Wyspach.

„Wiem, że zmieniam zdanie. Zmieniłem się jako osoba” w ciągu ośmiu miesięcy, odkąd został zwolniony z więzienia, przestał pić – zrobił wyjątek tylko w Dzień Świętego Jerzego.

Robinson to jednak ciągle prawdziwa zmora dla lewaków. Bo ten pochodzący z klasy robotniczej chłopak powinien być z nimi, a nie jest. „Co ci wszyscy politycy, którzy się tak mądrzą wiedzą o dorastaniu w Luton? Wszyscy ci ludzie siedzący w telewizji, wszyscy ci eksperci, nie mają pojęcia o tym co się dzieje w Wielkiej Brytanii”.

Zobacz: Rosjanie jak zwykle niewinni. Nie chcą płacić za zestrzelony na Ukrainie malezyjski samolot

Źródło: telegraph.co.uk

REKLAMA