Pan dr Robert Gwiazdowski w niedzielnym (17.04) wpisie na swoim blogu (kliknij, aby wyświetlić) odniósł się do Kongresu Nowej Prawicy. Wyjaśnił, że choć figurował na liście prelegentów to nie potwierdził swojej obecności ponieważ sobotnie spotkanie nie było konferencją ale wydarzeniem wybitnie politycznym („ja się polityką nie zajmuję”). W kolejnym tekście (18.04) Prezes Centrum im. Adama Smitha rozwinął uzasadnienie swojej absencji m.in. o stosunek do osoby lidera partii UPR – WIP:
„Lubię Korwina jako felietonistę. Cenię Jego zjadliwość, zabójczą logikę, inteligencję i działalność publicystyczno-wydawniczą w okresie komuny. To lektury „Oficyny Liberałów” kształtowały mój liberalny światopogląd. Ale nie cenię Korwina jako polityka za działalność po 1989 roku. Nie widzę powodu wspieranie jego inicjatyw politycznych bo, po pierwsze, nie chcę w ogóle zajmować się polityką (jak wyżej), a po drugie szkoda mi energii na działania, które sam Korwin skazuje na niepowodzenie. Co miałbym robić na Kongresie, podczas którego lider ruchu mieniącego się liberalno-konserwatywnym zaczyna swoje programowe wystąpienie od stwierdzenia, że „najlepszy czerwony, to martwy czerwony”? Proszę o cytat z klasyków liberalizmu lub konserwatyzmu, który by uzasadniał głoszenie takich haseł. Nawet „Pochwała kata” Józefa de Maistre ich nie uzasadnia. Zwłaszcza, że zgodnie z Prawem Natury (a chyba wśród liberałów i konserwatystów panuje zgoda co do jego wyższości nad prawem pozytywnym), jakby nie brzmiało ono „sexy”, zrealizować go nie można! Chcąc uprawiać politykę – a Korwin, w odróżnieniu ode mnie deklaruje, że chce – mając tak wspaniałą ideę (bo idea wolności jest ideą wspaniałą) i taki potencjalny elektorat (są nim spragnieni wolności przedsiębiorcy z rodzinami, sfrustrowani wszystkimi politykami), trzeba się naprawdę bardzo starać, żeby nie wygrać wyborów. I zdaje się, że Korwin stara się jak może, rzucając co jakiś czas bon moty, które dyskredytują go w oczach wyborców, których głosów potrzebuje by wygrać wybory”.
Polecamy zapoznać się z całym wpisem p. Gwiazdowskiego (dostępny tutaj), pod którym można dać wyraz swojej opinii w komentarzu (logowanie nie jest wymagane)