
Uchodzący za najbardziej honorny ośmiotysięcznik szczyt K2, nie został pozostawiony przez Polaków na długo. Ledwie w marcu zakończyła się nieudana dramatyczna zimowa wyprawa na wierzchołek a już w jego okolicach przebywa nowa polska ekipa. Jej gwiazdą jest zakopiańczyk Andrzej Bargiel, który chce zjechać z góry na nartach.
To dokończenie projektu, który nie powiódł się przed rokiem. Tym razem wszystko jest zapięte na ostatni guzik i Bargiel zapowiada, że liczy na sukces.
Czytaj także: Rządowi grabieżcy chcą nowego podatku! Oczywiście wszystko dla naszego dobra
Już w piątek ponownie wyruszam do Karakorum. Moim celem jest dokończenie projektu #K2SkiChallenge czyli zjazd na nartach z K2 – drugiego najwyższego szczytu ziemi – 8611 m. Zapraszam do śledzenia relacji ! pic.twitter.com/XDzCfpBmyD
— Andrzej Bargiel (@JedrekBargiel) 13 czerwca 2018
Tradycyjnie wyprawa rozpoczyna się od aklimatyzacji, która ma zostać przeprowadzona na niższym pobliskim ośmiotysięczniu – Gasherbrumie. Ekipa dotarła już w jego okolice.
Dotarliśmy do bazy pod Gasherbrum II, gdzie przeprowadzimy aklimatyzację ? wysokość ~ 5000m. Ciepło nie jest, bo termometr wskazuje -10 stopni C. Pogoda sprzyja, więc szykujemy się do akcji górskiej ✊? #SiłaŻubra @BankPekaoSA @SobieslawZasada
Fot. @marekogien pic.twitter.com/lfIivaWsaw— Andrzej Bargiel (@JedrekBargiel) 25 czerwca 2018
Andrzej Bargiel zjechał na nartach już z trzech ośmiotysięczników – Sziszapangmy, Manaslu i Broad Peaku. Zasłynął też pobiciem dwóch rosyjskich rekordów alpinistycznych – w biegu na Elbrus oraz w szybkości zdobycia „śnieżnej pantery” czyli czterech posowieckich siedmiotysięczników. Dokonał tego w 29 dni 17 godzin 5 minut. Bargielowi przyświeca hasło hic sunt leones – „tu są lwy” – co oznacza docieranie do miejsc i wyników, wcześniej nieosiągalnych dla innych.
Czytaj także: Solorz o zmianach w Polsacie. „Dziennikarze mają podawać fakty, a nie ich interpretacje”