
Emmerson Mnangagwa, prezydent Zimbabwe przemawiał na stadionie, gdy doszło do zamachu na jego życie. Polityk uszedł z życiem. W eksplozji rannych zostało 15 osób.
Mnangagwa brał udział w wiecu przed przewidzianymi na 30 lipca wyborami prezydenckimi w Zimbabwe. Kiedy opuszczał trybunę na stadionie wybuchła bomba. Jak doniósł dziennik „Herald Zimbabwe” prezydent nie odniósł obrażeń i szybko został ewakuowany. W wybuchu rannych zostało 15 osób, w tym dwóch wiceprezydentów kraju.
Zobacz też: Wielkie „zwycięstwo” komunizmu w Wenezueli. Właśnie zabrakło… czystej wody. H2O trafiło pod nadzór wojska
Rzecznik prezydenta George Charamba powiedział, że Mnangagwa jest bezpieczny i przebywa w budynkach rządowych w Bulawayo. Dość lekceważąco wypowiedział sie też na temat samego zamachu. Według niego „nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo w ciągu ostatnich lat było już wiele zamachów na Mnangagwe”.
Emmerson Mnangagwa objął stanowisko prezydenta w listopadzie po tym jak pod wpływem nacisków armii ustąpił z niego wieloletni dyktator Robert Mugabe
Zobacz też: Rostowska od „f… me like the wh..e I’am” tropi rasizm w Polsce. To ona przyprowadziła BBC do Roli