
Czyżbyśmy mieli kolejny skandal z reprezentacją Polski? Czyżby za fatalnymi występami naszych kadrowiczów kryło się coś jeszcze?
W sieci pojawiło się dużo informacji, które starają się tłumaczyć dlaczego Polacy byli w tak słabej formie. Niektórzy twierdzą, że zjadła ich trema, według niektórych braki taktyczne i złe przygotowanie fizyczne wzięły górę, a jeszcze inni sugerują, że nasi piłkarze imprezowali i pili alkohol.
Czytaj też: Kasia Nosowska zaatakowana przez feministki-aborcjonistki. Przy okazji wyszedł na jaw ich ludobójczy plan
Tak przynajmniej napisał w Przeglądzie Sportowym redaktor Tomasz Włodarczyk, który twierdzi, że tzw. afera alkoholowa, która miała miejsce w czasach Euro 2016, została „powtórzona” w tym roku:
-„Jeśli afera alkoholowa wywołała terapię szokową, to tylko chwilową. Granice były przekraczane też podczas przedmundialowych przygotowań, ale nic z tym nie zrobiono. Uznano, że to nie czas i miejsce.”
-„Zawodnicy to bagatelizują, bo przed EURO też tak było, ale pojawia się pytanie o dyscyplinę. Trener tym razem nic z tym nie zrobił.”
-„To ohydne kłamstwo, nigdy nie było problemu z dyscypliną”– zareagował Kamil Glik, kiedy na wtorkowej konferencji prasowej przytoczono mu fragment tekstu z „Przeglądu Sportowego”.
Czytaj też: Cudem uniknął śmierci. Nastolatek wydostał się z płonącego samolotu. Nagrano jak walczył o życie! [VIDEO]
Nczas.com/ Gazeta.pl/ Sport.pl