
Kim Dzong Un zarządził, że z Korei Północnej trzeba całkowicie wyrugować wrogą ideologię. Dyktator uderzył w kobiety, ale to był dopiero początek.
Władze Pjongjangu ogłosiły wzmożoną walkę z kapitalizmem. W jaki sposób? Z pomocą mają przyjść nakazy narzucone na dosyć już uciemiężone społeczeństwo. Koreańczycy z Północy nie mogą oczywiście krytykować nieomylnej reżimowej wierchuszki, nie mogą też ulegać propagandzie Seulu czy posiadać telefonów komórkowych.
Teraz Kim Dzong Un zintensyfikował swoją agresję wyrażoną w absurdalnych zakazach. Koreańskie kobiety doczekały się zakazu noszenia spódniczek, które kończą się przed kolanem. Mini mają być wymysłem „zgniłego Zachodu”.
Jeśli jednak, któraś z pań postanowi się wyzwolić zostanie obarczona karą finansową wynoszącą prawie dwukrotność średniej miesięcznej wypłaty.
Władze Korei Północnej przed szczytem USA-Korea Północna wezwały wysokich rangą urzędników z prowincji i pouczały ich na temat zaostrzenia walki przeciwko atakom obcych ideologii – twierdzi źródło w północnokoreańskiej prowincji Ryanggang.
Mało tego, zakazano też pewnego rodzaju tańca. Prowokacyjny taniec to taki, który odnosi się do ruchów tanecznych południowokoreańskich zespołów K-popu, które stały się popularne w Pjongjangu. Wielu młodych ludzi płaciło za lekcje tańca – południowokoreańska gazeta „The Chosun Ilbo” cytuje źródło w Korei Północnej.
Zobacz: Omenaa Mensah bredzi! Gwiazdka TVN robi z Polaków dzicz i chce powrotu Donalda Tuska [VIDEO]
Źródło: o2.pl