
Martin Astrof, 75-latek ze stanu Nowy Jork groził, że zaatakuje wyborców Donalda Trumpa oraz republikanów pracujących w biurze jednego z kongresmenów. Policji udało się zapobiec tragedii i aresztować napastnika.
Zdeklarowany demokrata oświadczył, że w najbliższym czasie zabije ludzi wspierających kampanię republikanina Lee Zeldina. Swoje groźby niemal przemienił w czyn, kiedy próbował rozjechać kilka osób przed biurem kongresmena w hrabstwie Suffolk.
Wezwanej na miejsce policji nie udało się początkowo schwytać napastnika. Astrof trafił w ręce funkcjonariuszy, kiedy wrócił do swojego domu.
Zeldin ostro zaprotestował i skrytykował działania, których celem jest usuwanie przeciwników politycznych za pomocą zamachu i morderstw.
Kongresman oraz jego współpracownicy należą do grona osób popierających politykę Trumpa, w tym również projekty dotyczące ograniczenia nielegalnej imigracji, które w USA budzą wiele kontrowersji.
Władze postawiły Astrofowi dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy wywołania zagrożenia terrorystycznego, drugi lekkomyślnego zachowania drugie stopnia. Mężczyzna wkrótce stanie przed sądem.
Zobacz też: Lewacka swołocz grasuje w USA. Masowe ataki na zwolenników Trumpa. Zagrzewa do tego Clinton
Źródło: Twitter/nixle.us/breitbart.com