Głupota ludzi nie zna granic. Syryjczyk legitymujący się „polskim paszportem” z licznymi błędami chciał wjechać do Polski, udając Polaka, jednocześnie nie znając naszego języka.
Zatrzymany na lotnisku Warszawa-Modlin Syryjczyk, z którym nie było żadnego kontaktu, bo słabo znał angielski, w końcu przez tłumacza przyznał się, że kupił paszport w Antenach za 4 tys. euro.
Czytaj też: Trwa ratownicza akcja w tajlandzkiej jaskini. Do pełnego sukcesu jest już blisko
Jego „paszport” zawierał liczne błędy i literówki, głównie dotyczące naszych specyficznych liter takich jak „ę”, ale też zawierał litery z innych alfabetów. Paszport nie był oryginalny, był podrobiony na wzór oryginalnego. „Fachowiec”, który go wykonał, nie znał naszego języka ani pełnego alfabetu.
Czytaj też: Merkel w szoku! Niemcy przesuwają się na prawo. Antyimigrancka AfD wyprzedza w sondażach SPD
Co najdziwniejsze mężczyzna był przekonany, że ma hiszpański paszport. Jeśli to prawda, to ktoś musiał go nieźle skołować.
Mężczyznę zatrzymano z ust. 1 art. 270 Kodeksu karnego. Za używanie fałszywego dokumentu grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Polsat News