Wybuch wojny jest bardzo prawdopodobny! „Powtórka na zupełnie inną skalę”

USA Chiny wojna
Zdjęcie ilustracyjne "USA vs Chiny". / fot. YouTube
REKLAMA

W najnowszym wywiadzie dla Tygodnika TVP, dr Jacek Bartosiak, mówi o perspektywach geopolitycznych na przyszłość. W jego opinii wybuch wojny jest bardzo prawdopodobny, a Polska znajduje się w położeniu, które interesuje zarówno Amerykanów, Niemców, Rosjan, jak i Chińczyków.

Światu grozi nie tylko wojna celna, ale wojna handlowa – w szerokim rozumienia tego słowa (…) Amerykanie pragną dalszej supremacji, ale struktura tego ładu już im nie daje wielkiej przewagi nad innymi graczami. Dlatego chcą tę strukturę zmienić – tłumaczy dr Bartosiak.

REKLAMA

Bartosiak to ekspert od spraw geopolitycznych i strategii, Dyrektor Programu Gier Wojennych i Symulacji w Fundacji Pułaskiego oraz Senior Fellow w Potomac Foundation w Waszyngtonie. Jest autorem bestsellerowej książki „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”.

W wywiadzie odpiera on zarzuty wobec Amerykanów, jakoby mieli zachowywać się nieracjonalnie. Amerykanie podważają podstawy liberalnej wymiany handlowej, wolności mórz i oceanów, całej drugiej fali globalizacji. Ale nie jest to irracjonalne, skoro ten ład już nie służy ich interesom – tłumaczy.

Zdaniem Bartosiaka Amerykanie będą chcieli pokazać, że ciągle są najsilniejszym graczem na arenie międzynarodowej i to oni ustalają reguły gry. Amerykanie w podprogowy sposób przypominają wszystkim, że są hegemonem oceanu światowego – darmowej magistrali globalnego handlu – mówi.

W jego ocenie czeka nas powtórka z historii, w roli Wielkiej Brytanii występują obecnie USA, a w roli Niemiec Chiny. Powtórka na zupełnie inną skalę, bo ani Wielka Brytania nie miała takich sił, jakie mają dziś Stany Zjednoczone, ani ówczesne Niemcy żadną miarą nie równają się z Chinami – wyjaśnia.

I dodaje, że „wybuch wojny, szczególnie na Pacyfiku, to dziś całkiem prawdopodobny scenariusz. To ryzyko cały czas rośnie”. W kontekście Polski Bartosiak wypowiada się następująco:

(…) największą potęgą lądową tym razem nie jest Rosja, ale Chiny, będące daleko od nas, które do tego będą naciskać na Rosję, osłabiać ją. Po drugie, Niemcy są słabi: nie mają imperialnych mocy, nie grożą nam wojną. Tym razem mamy dużo więcej przestrzeni na własną politykę.

REKLAMA