
Od dziś 'domowa aborcja’ w Anglii będzie legalna. Ministrowie ogłosili, że do końca roku dopuszczą do użytku domowego tabletki wczesnoporonne. Oznacza to, że kobiety, które chcą przerwać ciążę przed 10 tygodniem, będą mogły wziąć drugą z dwóch wymaganych pigułek w domu.
W Anglii w skład tabletki wczesnoporonnej wchodzą dwa oddzielne medykamenty, mifepristone oraz misoprostol, podawane osobno. Dotychczas kobiety były zobowiązane do przyjmowania obu tabletek w klinice lub szpitalu, w odstępie od 24 do 48 godzin.
Zdaniem postępowych lekarzy nowe przepisy są „dużym krokiem naprzód”. Jednak grupy pro-life są odmiennego zdania i nie ukrywają swojego rozgoryczenia w związku z decyzją rządu. Mówią o krokach, które „trywializują” aborcję oraz ukazują ją jako formę antykoncepcji. Towarzystwo Ochrony Nienarodzonych Dzieci (SPUC) obiecało, że podejmie działania prawne, aby zablokować decyzję.
Rząd Anglii poszedł w ślady rządu walijskiego, który podjął te same kroki w czerwcu. Również Szkocja zwróciła się ku liberalizacji przepisów aborcyjnych.
Od dzisiaj w Anglii dziecko to choroba, którą można zabić biorąc w domu pigułki i leżąc w ciepłym łóżeczku. Można szaleć bez odpowiedzialności.