
Narasta skandal wokół zwolnienia z aresztu za kaucją 5 muzułmanów, którzy w amerykańskim stanie Nowy Meksyk prowadzili obozowisko z dziećmi i uczyli je jak rozpętać strzelaninę w szkole. Teraz okazuje się, że planowali atak na szpital w Atlancie.
Prokuratura przedłożyła w sądzie w Nowym Meksyku dokumenty, że muzułmanie prowadzący obozowisko planowali ataki terrorystyczne na dużą skalę m.in na szpital Grady Memorial w Atlancie. Prokuratorzy chcą, by sędzia cofnęła 5 muzułmanów, którzy podejrzewani są o czyny zagrożone dożywotnim więzieniem zwolnienie za kaucją.
Obozowisko odkryto 3sierpnia. Prowadziła je piątka muzułmanów Siraj Wahhaj, Jany Leveille, Hujrah Wahhaj, Subhannah Wahhaj i Lucas Morten. Znajdowało się w nim też 11 dzieci. Później policja odkryła szczątki 3 letniego chłopca, który był synem Siraja Wahhaja i znaleziono broń.
Jak się okazało muzułmanie trenowali dzieci do przeprowadzenia masakry w szkole. Cała piątka została aresztowana pod zarzutami wykorzystywania dzieci i przygotowywania ataków terrorystycznych. Tymczasem sędzia Sarah Backus uznała, że piątka muzułmanów nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla społeczności i zwolniła ich z aresztu po wyznaczeniu 20 tysięcy dolarów kaucji.
Okazuje się, że Backus słynie ze skrajnie lewicowych poglądów i to niepierwsza jej tak kontrowersyjna decyzja.
Teraz prokuratura chce, by całej piątce odmówiono prawa do zwolnienia za kaucją. Przedstawiono m.in znalezione w obozowisku plany i instrukcje przeprowadzania ataków terrorystycznych. Zamachy miały być dokonywane na „szczególnie wrażliwe i zepsute” instytucje publiczne takie jak szkoły, szpitale, banki. Plany ataku dotoczyły m.in szpitala w Atlancie.
Jak twierdzą śledczy dzieci znalezione w obozowisku zeznały, że uczono je strzelać, by dokonały masakry w szkole, a dorośli często rozmawiali z nimi o tym, jak zostać męczennikiem dżihadu.
Jeszcze w czasie pierwszej rozprawy przedstawiono dokumenty, z których wynikało, że Siraj Wahhaj jest na prowadzonej przez FBI liście osób podejrzewanych o prowadzenie działalności terrorystycznej. Jego ojciec miał być w 1993 roku zamieszany w pierwszy zamach na World Trade Center, ale ostatecznie niczego mu w sądzie nie udowodniono.
Sędzia wiedziała o tym, podobnie jak o szkoleniu dzieci, ale uznała że nie ma przekonujących dowodów na to, że podejrzewani stanowią zagrożenie. Teraz sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia.