
Podczas niedzielnej konwencji PiS po raz pierwszy od dłuższego czasu przemawiał prezes partii Jarosław Kaczyński. W swoim przemówieniu nie zawarł wielu rzeczy, na które warto zwrócić uwagę, a eksperci skupiają się na jego mowie ciała i otoczce przemówienia. Czego możemy się od nich dowiedzieć?
Ekspert od wizerunku dr Wojciech Szalkiewicz wskazuje, że Kaczyński podkreślał swoją dominującą pozycję, a po chorobie, o której pisały media, nie było widać żadnego śladu. „Samotna postać na pustej scenie. Z tego płynął pozawerbalny komunikat: wódz jest tylko jeden” – ocenił Szalkiewicz.
Samotne przemówienie Kaczyńskiego, a także podpisywanie paktu współpracy z Gowinem i Ziobrą miało jasno pokazać, że lider w tej partii ciągle jest jeden. Nie zmienia tego fakt, że formalnie nie sprawuje żadnej funkcji – odkrył ekspert.
„Pokazał też wszystkim, którzy ewentualnie mieliby ochotę na schedę po nim, że pogłoski o jego politycznej śmierci są mocno na wyrost, że on ma się dobrze” – dodaje Szalkiewicz.
Jak dodaje choroba i wizyta w szpitalu nie wpłynęła znacząco na jego postawę: „Głos mu nie zadrżał, mimo przerwy. To nie była dla niego stresująca sytuacja: przemawiał do swoich zwolenników, nikogo do niczego nie musiał przekonywać”.
„On jest w dużym stopniu introwertykiem, więc ta gestykulacja jest powiedzmy mocno ograniczona. Doskonale wie jednak, jak akcentować, jak podkreślać swoje racje odpowiednimi gestami” – mówił Szalkiewicz.
Źródło: Super Express