
Po występie w „Pibullu” Dorota Rabczyńska sama zabiera się za produkcję. Piosenkarka liczy na skandal i próbę zablokowania emisji filmu. Ze względu zaś na temat materiału, słowo „obsmarowanie” nabiera wielopłaszczyznowego znaczenia.
Dwutygodnik „Party” informuje, że Rabczyńska zostanie producentką filmu o polskich dziewczynach w Dubaju. Afera była głośna ze względu na ujawniony fakt, że popularne polskie modelki zgadzały się na wyjazdy do krajów arabskich, gdzie wprost proponowano im stosunek seksualny z arabskimi szejkami. W grę wchodziła m.in. korpofilia i inne fetysze.
Dorota „Doda” Rabczyńska jest pozytywnie nastawiona. Spodziewa się próby blokady i wprost jej oczekuje. Zapewnia jednak, że – Strach hamowałby możliwość rozwoju mnie jako producentki. Chętnie zmierzymy się z tymi, którzy się boją, że film zdemaskuje ich „grzechy z przeszłości” i będą chcieli go zablokować. Szczerze mówiąc, na to właśnie liczę – powiedziała w rozmowie z „Party”.
Pojawiły się już głosy, że miałaby również zagrać rolę w swojej produkcji jako kobieta operująca kobiecymi zasobami ludzkimi. Celebrytka zdementowała te doniesienia na Instagramie. – Wychodząc naprzeciw doniesieniom tabloidom, z przykrością stwierdzam, że nie będę grać w każdym filmie, który będę produkować. Tym się różni producentka od aktorki. Z całą sympatią i czułością, jakim darzę temat prostytutek-celebrytek oraz burdelmam, nie zagram burdelmamy – napisała Rabczyńska.
Źródła: rmf.fm/plotek.pl/plejada.pl