ACTA 2.0 ściemą dla potrzeb kampanii samorządowej? Temat popularny tylko w Polsce

Maska Guya Faweksa, symbol protestów przeciwko cenzurze internetu. Foto: pixabay
Maska Guya Faweksa, symbol protestów przeciwko cenzurze internetu. Foto: pixabay
REKLAMA

Michał Kolanko w „Rzeczpospolitej” zwraca uwagę, że hasło „ACTA 2” może być nagłośnione przez pewne środowiska w celu wykorzystania tego w wyborach samorządowych. PiS ostro oskarża PO o poparcie dla „cenzury Internetu”. Warto też przypomnieć, że nawet na prorządowym portalu wpolityce.pl pisano, że polski rząd popiera projekt, który „tylko z kosmetycznymi zmianami” różni się od tego, który przedstawiła pierwotnie Komisja Europejska.

Autor w „RP” przywołuje branżowy portal Polityka w Sieci, który opublikował dane geograficzne dotyczące hasztagów #Acta2.

REKLAMA

#ACTA2 hasło używane w #PL zasięg w sieci 9MLN/323 tweety na godzinę – poinformowala PwS. – Dla porównania – hasła i hashtagi dotyczące nowego prawa były używane poza granicami kraju w znacznie mniejszym stopniu. „#Article13 używany w #UE zasięg w sieci 4,5MLN. 192 tweety na godzinę. Kolejny – #SaveYourInternet (ratuj swój internet) zasięg w sieci w UE – 3,3MLN/12 tweetów na godzinę”. To oznacza, że żadne internetowe hasło związane z nową dyrektywą nie miało w UE takiego zasięgu jak w Polsce ACTA 2 – czytamy w „Rp”.

Dane geograficzne pokazane przez portal Polityka w Sieci jednoznacznie wskazują, że porównanie nowej dyrektywy UE, chroniącej twórców i dziennikarzy, do kontrowersyjnej umowy handlowej ACTA z 2012 r. było używane przede wszystkim w Polsce. Dlaczego? To efekt politycznej kampanii, dzięki której zarzuty o rzekome cenzurowanie internetu PiS wykorzystał przeciwko Platformie Obywatelskiej – zauważa Michał Kolanko.

To jest obliczone na młody elektorat, dla którego kwestia potencjalnej cenzury jest istotna. Tak zdobywa się tylko ułamki procentów głosów, ale w niektórych okręgach to one okażą się decydujące – mówi cytowany w artykule politolog dr Marek Migalski.

Przypominamy, że w przededniu głosowania nad tzw. ACTA 2 nawet prorządowy portal wpolityce.pl zwracał uwagę, że strona polska popiera dyrektywę z „kosmetycznymi zmianami” zaproponowanymi przez Radę w porównaniu do tej, której PiS się sprzeciwił, a którą poparło PO.

Co bardzo niepokojące, polski rząd wydaje się sprzyjać takiemu rozwiązaniu – poparł na początku roku już ten projekt, MKiDN (reprezentowane przez wiceministra Pawła Lewandowskiego) w publicznych wypowiedziach nadal podtrzymuje to poparcie, twierdząc, że w wersji Rady nie ma szkodliwych dla internetu przepisów – czytamy w tekście „No i co, polski rządzie, posłowie do PE – pójdziecie z niemieckimi wydawcami, z marzącymi o cenzurze, czy obronicie wolny internet?” anonimowego autorstwa.

Źródło: rp.pl/wpolityce.pl

REKLAMA