
Wśród brytyjskich polityków i w mediach nie milkną głosy oburzenia na to, jak na unijnym szczycie w Salzburgu został potraktowany ich kraj. O całkowite fiasko rozmów dotyczących Brexitu oskarżają one aroganckich i bezczelnych Tuska i Macrona, którzy kłamią i oszukują.
Od ponad dwóch lat Wielka Brytania podzielona jest w sprawie Brexitu. Eurokratom udało się jednak coś co wydawało się niemożliwe – zjednoczyli mieszkańców Wysp i to niezależnie od tego jakie maja poglądy na temat opuszczenia Unii Europejskiej.
Według zgodnej opinii premier Theresa May, która pojechała na unijny szczyt do Austrii z propozycjami umów między Wielką Brytanią a Unią jakie miałyby być podpisane po Brexicie, została upokorzona i potraktowana jak „służąca”.
May zaryzykowała swą karierę polityczną i przyszłość swego gabinetu przygotowując propozycje umów z Unią. Kiedy je przedstawiła w lipcu skończyło się to wielkim kryzysem rządowym, dymisjami ministrów i powszechną krytyką. Propozycje te uznano za de facto pozostanie w Unii i zgodę na dyktat Wspólnoty.
Eurokraci tymczasem całkowicie zlekceważyli je i po raz kolejny pokazali w jakiej pogardzie mają ustalenia, demokratyczne procedury i obywateli – piszą brytyjskie dzienniki. To co w Salzburgu przedstawiła May w części było wynikiem bardzo długo trwających negocjacji pomiędzy Wielką Brytanią, a Unią.
Tymczasem eurokraci całkowicie zlekceważyli to i próbowali na miejscu zmusić May do podpisania czegoś o czym wcześniej nie rozmawiano i na co Brytyjczycy się nie zgodzili. Mało tego, próbowano też wymusić na premier obietnicę, iż przeprowadzi powtórne referendum w sprawie Brexitu.
Brytyjskie media jako głównych sprawców „farsy” jak nazwano unijny szczyt wymieniają prezydenta Francji Macrona i szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Według zgodnej opinii posługiwali się oni zwykłym szantażem i działali jak gangsterzy wymuszający haracze. Bulwarówka „The Sun” umieściła zdjęcie obu panów na okładce i zatytułowała je „Unijne brudne szczury”.
Macron mówił w Austrii, że do Brexitu doprowadzili kłamcy. Tusk twierdził, że May przyjeżdżając do Austrii wiedziała, iż Unia nie zgodzi się na jej propozycje. W oczach Brytyjczyków to stwierdzenia było dla brytyjskiej premier upokarzające, bo gdyby rzeczywiście wiedziała jak zareagują eurokraci, to nie przedstawiła by tych propozycji. Według mediów i brytyjskich polityków szefowa ich rządu została zwyczajnie przez Tuska oszukana.
Brytyjczycy jednym głosem mówią, o arogantach i gangsterach z Brukseli, którzy nie prowadzą negocjacji w dobrej wierze. Chcą jedynie ukarać Wielką Brytanię za Brexit i wysłać sygnał do kolejnych państw, które chciałyby ewentualnie wyjść ze Wspólnoty.
Arogancka postawa Brukseli wzmacnia nie tylko pozycję Brexitowców, ale nawet zwolenników „twardego” opuszczenia Unii, a więc beż żadnych umów z nią.
Upokorzona May po powrocie do Wielkiej Brytanii wystąpiła z niezwykle ostrym przemówieniem, w którym jednoznacznie stwierdziła, że żadnego powtórnego referendum nie będzie, a Wielka Brytania już w niczym Brukseli nie ustąpi.
May stara się za wszelką cenę uratować swą bardzo słabą pozycję. Powszechnie się uznaje, że nie nadaje się na lidera w tak trudnych czasach jak moment negocjacji i wyjścia z Unii. Zarzuca jej się bardzo uległą wobec Brukseli postawę, więc w przemówieniu zaprezentowała się jako twardy przywódca.
Nie wiadomo jednak, czy zdoła uratować swój fotel, na którym ochotę ma zasiąść zdecydowany zwolennik Brexitu, były minister spraw zagranicznych Boris Johnson.
Guardian front page, Friday 21 September 2018: May humiliated as European leaders tell her: your Brexit plan won’t work pic.twitter.com/MhoulG2i7y
— The Guardian (@guardian) September 20, 2018
The British Prime Minister was absolutely humiliated in Salzburg today.
Theresa May is NOT a leader.
We need someone in charge of Brexit negotiations who can stand up to these EU bullies & fight for our country's future – before it's too late. pic.twitter.com/t3wFZnz7HM— Piers Morgan (@piersmorgan) September 20, 2018