74 lata temu Tadeusz Bór-Komorowski został mianowany Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych

fot. Wikimedia Commons
REKLAMA

„Jego decyzje w sprawach wielkich i małych dyktował mu instynkt albo raczej niezwykła prawość charakteru” – pisał o dowódcy AK Jan Nowak-Jeziorański. Do dziś nie powstała pełna biografia jednego z architektów godziny „W”. 74 lata temu, 30 września 1944 r., gen. Tadeusz Bór-Komorowski został mianowany Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych.

Urodził się 1 czerwca 1895 r. w Chorobrowie koło Brzeżan na Podolu w starej rodzinie ziemiańskiej Mieczysława Mariana Komorowskiego herbu Korczak i Wandy Prawdzic-Zaleskiej. Co ciekawe, był spokrewniony m.in. z rtm. Jerzym Wołodyjowskim herbu Korczak, pierwowzorem Michała Wołodyjowskiego z Trylogii. Więzy pokrewieństwa łączyły go również z jednym z autorów zwycięstwa pod Warszawą w 1920 r., gen. Tadeuszem Rozwadowskim.

REKLAMA

Od roku 1915 jako podoficer i oficer austriackiej kawalerii Komorowski walczył najpierw na froncie rosyjskim, a później włoskim. Już w 1916 r. został porucznikiem. Uważany był za specjalistę od stosowania kluczowej broni tej wojny – ciężkich karabinów maszynowych. W listopadzie 1918 r. został oficjalnie przyjęty w szeregi odrodzonego Wojska Polskiego. Jednak już wcześniej przez pogrążone w chaosie rozpadające się Austro-Węgry przedarł się wraz z polskimi żołnierzami swojego oddziału do Dębicy, gdzie tworzono 9 Pułk Ułanów Małopolskich. 21 listopada 1918 r. pierwszy ze szwadronów pułku wyruszył na front walk z Ukraińcami. Komorowski szybko został mianowany dowódcą szwadronu i zastępcą dowódcy pułku. Brał udział w odsieczy Lwowa.

Podczas kampanii polskiej 1939 r. płk Komorowski był dowódcą Ośrodka Zapasowego Zgrupowania Kawalerii w Garwolinie i zastępcą dowódcy Brygady Kawalerii płk. Adama Zakrzewskiego w składzie Armii „Lublin”. Jednym z zadań jego jednostki była osłona Wisły od Góry Kalwarii do Dęblina.

13 września został dowódcą Wileńskiej Brygady Kawalerii, która koncentrowała się pod Kockiem. Po przybyciu jej pierwszego dowódcy, płk. Konstantego Druckiego-Lubeckiego, przekazał dowództwo i objął funkcję zastępcy dowódcy Kombinowanej Brygady Kawalerii w ramach Frontu Północnego oraz dowódcy własnej grupy kawalerii.

W drugiej połowie września na zapleczu frontu tworzono wiele tego rodzaju jednostek złożonych z oddziałów wchodzących w skład rozbitych jednostek. Ich głównym zadaniem miał być odwrót na południowy wschód i tworzenie linii obrony na tzw. przedmościu rumuńskim. Brygada nigdy tam nie dotarła. Została rozbita w tzw. drugiej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim. 23 września, po rozwiązaniu sztabu Frontu Północnego, płk Komorowski wraz z kilkoma innymi oficerami uniknął niewoli. Przedostał się do Krakowa i ukrył w szpitalu bonifratrów.

„To będzie człowiek dla nas! Jego ubierzemy w podziemny świat Podwawelski, a sami odzyskamy wolną rękę i w nogi. Zaraz odwiedziłem go w szpitalu – oczywiście przyjmuje” – pisał gen. Klemens Rudnicki, który jesienią 1939 r. myślał o przedarciu się do Francji.

Jednocześnie bardzo krytycznie patrzył na tworzącą się Służbę Zwycięstwu Polski, która była zdominowana przez oficerów związanych z obozem sanacji. Zdecydował więc, że płk Komorowski, którego uważał za odległego od gier politycznych, będzie dobrym kandydatem do tworzenia konspiracji w Krakowie. Pod koniec 1939 r. Komorowski tworzy konspiracyjną Organizację Wojskową. Wkrótce potem wyjeżdża do Warszawy, aby nawiązać kontakty z dowództwem SZP.

Po aresztowaniu gen. Roweckiego przez gestapo 30 czerwca 1943 r. gen. Komorowski meldował do Londynu: „Jest pewne, że Niemcy wiedzieli, kogo biorą. Nikt więcej ze sztabu nie wpadł. W zastępstwie objąłem Komendę. Wiadomości z gestapo wskazują na wywiezienie gen. Roweckiego do Berlina. Podejmijcie próbę ewentualnej wymiany, a co najmniej zapewnienia mu praw jenieckich. Meldunki do Centrali podpisywać będę pseudonimem Lawina, a rozkazy w kraju Bór”.

Od października 1944 do maja 1945 r. gen. Komorowski był przetrzymywany w niemieckich oflagach, początkowo w Langwasser pod Norymbergą, a od lutego 1945 r. w Colditz w Saksonii. 10 maja 1945 r. przybył do ambasady RP w Paryżu. Dwa dni później przyjechał do Londynu, gdzie przejął od gen. Władysława Andersa funkcję Naczelnego Wodza.

„Zwycięstwo nad Niemcami nie przywróciło jeszcze Ojczyźnie naszej niepodległości i wolności. Ten tragiczny układ rzeczy powoduje, że nie ma w chwili obecnej radości wśród Polaków ani tam w Ojczyźnie, ani tu – na obczyźnie” – podkreślał w pierwszym rozkazie, wydanym jako Naczelny Wódz 28 maja 1945 r. Funkcję tę pełnił do listopada 1946 r.

W latach 1947–1949 był premierem rządu RP; 1949–1954 wchodził w skład Rady Politycznej, a od 1956 r. opozycyjnej wobec prezydenta Augusta Zaleskiego Rady Trzech. Od roku 1956 utrzymywał się, prowadząc wraz z żoną zakład tapicerski.

Tadeusz Bór-Komorowski zmarł podczas polowania w posiadłości jednego ze swoich brytyjskich przyjaciół 24 sierpnia 1966 r. Pochowany został w Londynie na cmentarzu Gunnersbury.

30 lipca 1994 r. jego szczątki spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Podczas pogrzebu Jan Nowak-Jeziorański zacytował mało znaną wypowiedź Josepha Goebbelsa, któremu adiutant doniósł, że gen. Bór-Komorowski odmówił wydania rozkazu zaprzestania walki przez pozostałe po Powstaniu oddziały AK: „Co za naród! Ta Polska poprzez swoje dzieje nieustannie najeżdżana, okupowana, rozdarta, jej granice zniesione, życie narodowe zdławione, a jednak duch tego narodu przetrwał wieki, jak płomień wciąż bije w górę z popiołów i zgliszcz. Im groźniejsza nawałnica, tym większy żar”. Legendarny Kurier z Warszawy dodał: „Uosobieniem tego ducha stał się gen. Tadeusz Bór-Komorowski”.

źródło: PAP / Wolność24.pl

 

REKLAMA