Jeff Bezos właściciel firmy Amazon jest najbogatszym człowiekiem świata, ale jego pracownicy pracują w skandalicznych warunkach, w magazynie z temperaturą poniżej zera – donoszą lewicowe media. Czy faktycznie należy oburzać na warunki pracy pracowników?
Jeff Bezos ostatnio został ponownie uznany za najbogatszego człowieka świata. Według magazynu Forbes jego majątek rośnie jak na drożdżach i już osiągnął niebotyczną wartość 160 mld USD. Bezos powiększył swoją przewagę nad drugim w rankingu Billem Gatesem, którego majątek nie przekroczył magicznej wartości 100 mld USD.
Jednocześnie Bezos podniósł ostatnio pracownikom Amazona najniższą pensję poniżej ustawowo wymaganego poziomu. Amazon ogłosił, że od 1 listopada podnosi najniższą stawki dla swoich pracowników do 15$ za godzinę. Podwyżka dotyczy wszystkich niezależnie od formy zatrudnienia.
W magazynie w Dundee musieli pracować w skrajne niskich temperaturach. Pracownicy magazynu w Dundee musieli wysyłać zamówienia amerykańskiego giganta handlu detalicznego w temperaturze 3° C, która spadła poniżej zera w ciągu nocy.
Według przepisów bezpieczeństwa minimalna temperatura pracy w magazynie powinna wynosić około 13° C. Pytanie czy takie przepisy mają sens, skoro są prace, które muszą być wykonywane w niższych temperaturach?
Związek zawodowy GMB stwierdził, że od roku 2015 w magazynach Amazona w Wielkiej Brytanii odnotowano ponad 440 poważnych wypadków i wypadkowość wzrasta. Do grona krytyków Amazona, w rytm „uderz, uderz w kapitalizm” dołączył Dromey z Partii Pracy.
Jack Dromey, labourzystowski minister pracy w gabinecie cieni powiedział: „Amazon jest rzekomo XXI-wieczną firmą, a zachowuje się jak właściciel XIX-wiecznej fabryki, narażając swoich robotników na ryzyko w dążeniu do zysku. To nie może dalej tak trwać, ponieważ prędzej czy później będziemy mieli śmiertelny wypadek w Amazonie. Jeff Bezos powinien spalić się ze wstydu”.
Źródło: The Sun
