
37-letni imigrant z Burundi w Afryce zgwałcił w Szwecji dziewczynę w jej pokoju. Mimo tego, dostał niesamowicie niski wyrok. Potrzebuje tłumacza, ale mimo tego pozostanie w kraju.
Buruńczyk przybył do Szwecji w 2014 roku. Miał status uchodźcy politycznego. W lipcu tego roku zgwałcił młodą Szwedkę w jej własnym pokoju.
Do zdarzenia doszło w Visby na wyspie Gotlandia. Według relacji dziewczyny, którą potwierdzili świadkowie, przebywała na przyjęciu członka rodziny. Poprosiła Afrykańczyka, by odwiózł ją do domu. Po wejściu z nią do pokoju, zamknął za sobą drzwi.
– Co się dzieje, zostanę zgwałcona – pomyślała i tak też się stało. Imigrant zaczął się rozbierać, po czym zgwałcił Szwedkę. – Będę szybki, będę szybki – zapewniał przy tym.
Po tym zdarzeniu dziewczyna miała ataki paniki, często płacze i czuje obrzydzenie. Została przetestowana na obecność wirusa HIV i wzięła szczepionki oraz leki na zapalenie wątroby.
Buruńczyk został skazany na 2,5 roku więzienia oraz 11 tys. euro kary. Prokurator jednak nie wniósł o wydalenie. Ponadto Afrykańczyk w maju 2016 roku otrzymał pobyt stały w Szwecji.
Ponad tydzień temu Sąd Najwyższy otrzymał apelację z wnioskiem o zwiększenie kary. Ten zmienił ją na… trzy lata więzienia.
Źródło: voiceofeurope.com