Dorota P., kobieta która przed laty wskazała Tomasza Komendę jako sprawcę gwałtu i morderstwa na nastoletniej dziewczynie, zmarła kilka miesięcy temu, co było głośną sprawą medialną. Teraz poznaliśmy wyniki sekcji zwłok i ustalenia, co do udziału osób trzecich w jej śmierci.
Dorota P. zmarła kilka miesięcy temu, po tym jak w marcu tego roku na wolność, po 18 latach, wyszedł skazany niesłusznie Tomasz Komenda. To właśnie Dorota P. miała być jednym z głównych świadków w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Komendzie.
Dorota P. była sąsiadką babci Komendy, w 1999 roku rozpoznała mężczyznę na portrecie pamięciowym w gazecie i wskazała go policji, po czym ten został zatrzymany. Była jedną z osób, które złożyły obciążające Komendę zeznania.
W marcu tego roku po 18 latach Komenda został zwolniony z odbywania kary, a w maju Sąd Najwyższy wydał w jego sprawie wyrok uniewinniający. Wówczas podjęto też decyzję o wszczęciu śledztwa dotyczącego nieprawidłowości przy skazywaniu Komendy.
Jednym z głównych świadków miała być ponownie Dorota P. Kobieta jednak w czerwcu trafiła do szpitala we Wrocławiu, z którego już nie wyszła. W sprawie zgonu kobiety wszczęto śledztwo, a wyniki sekcji zwłok wskazują, że w jej śmierci nie brały udziału osoby trzecie.
Biegli stwierdzili, że do śmierci doprowadziła ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, która była następstwem samoistnych zmian chorobowych – przekazała dziennikarzom Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Źródło: TVN24/Gazeta Wyborcza/NCzas