
„Wyższa konieczność wyłącza bezprawność” – takiej podstawy użył obrońca dwóch ekoterrorystów, którzy niezgodnie z obowiązującym prawem weszli na teren Puszczy Białowieskiej. Sąd Okręgowy w Białymstoku przyznał im rację!
Sprawa o której mowa dotyczy dwóch „aktywistów”, uczestników protestów przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej. W sierpniu 2017 roku weszli oni na teren objęty zakazem wstępu i nie opuścili go mimo nakazów ze strony nadleśnictwa. Naturalnym wydaje się więc ukaranie ekoterrorystów, nie dla białostockiego sędziego Wiesława Oksiuty.
Ten, uznał bowiem, że obowiązujący zakaz był „bezskuteczny”, a w związku z tym, każdy mógł w tym czasie przebywać na zamkniętym terenie. Co więcej, uznano, że „aktywiści” działali w tak zwanym „stanie wyższej konieczności”, a w związku z tym mogli łamać prawo.
To już kolejna rozprawa przed białostockim sądem, w którym to osoby, które dopuścił się ewidentnego złamania prawa zostały uniewinnione, przywołując właśnie „stan wyższej konieczności”. Wcześniej takie same wyroki usłyszeli inni „aktywiści”, którzy na terenie nadleśnictwa Browsk uniemożliwiali pracę sprzętu przy wycince drzew.
Eksperci prawa wielokrotnie wskazywali, że tak zwana „wyższość konieczna” to zapis, który powodować może skrajnie różne interpretacje. Sędzie z określoną ideologią może bowiem autorytatywnie stwierdzić, że łamanie prawa jest dozwolone, ponieważ w jego przekonaniu, jest okazaniem np. społecznego sprzeciwu.
W tym przypadku sędzia Oksiuta ewidentnie stanął w obronie lewacko – mainstreamowego nurtu, doprowadzając do uniewinnienia przestępców.
źródło: PAP / Wolność24.pl