
Minister obrony Izraela Avigdor Lieberman ogłosił swoją rezygnację w proteście przeciwko rozejmowi w Gazie, który nazwał „kapitulacją terroru”, która osłabi konserwatywny rząd Benjamina Netanjahu. Rządzący Palestyną Hamas uznał podpisane wczoraj porozumienie z Izraelem za polityczne zwycięstwo dla Strefy Gazy, która poprzez swój opór zdołała wstrząsnąć sceną polityczną Izraela.
Przed zawarciem rozejmu w Strefie Gazy przez kilka dni trwały ciężkie walki pomiędzy ugrupowaniami palestyńskimi a wojskami izraelskimi po tym gdy wcześniej izraelscy żołnierze wtargnęli do enklawy kontrolowanej przez Hamas i zabili lokalnego przywódcę.
Liberman, który urodził się w Związku radzieckim jest rzecznikiem konserwatywnej części izraelskiej społeczności powiedział, że gdyby pozostał na stanowisku, nie byłby w stanie spojrzeć w oczy mieszkańcom południa kraju i swoim wyborom. Wcześniej Lieberman opowiedział się za ostrą izraelską interwencją wojskową przeciwko dominującym w Gazie islamistom z Hamasu. Jego rezygnacja wejdzie w życie 48 godzin po złożeniu formalnego listu do premiera Netanjahu, wycofuje także swoją skrajnie prawicową partię Nasz Dom Izrael z koalicji parlamentarnej.
W ten sposób premier dysponuje jedynie 61 ze 120 mandatów w parlamencie na rok przed kolejnymi wyborami.
Izraelscy komentatorzy polityczni spekulowali, że Netanjahu, na którym ciąży wiele zarzutów korupcyjnych może zechcieć postawić przed parlamentem wniosek o votum nieufności, ale rzecznik Likudu zaprzeczył takim pogłoskom.
źródło: www.reuters.com