
Wprowadzanie przez lewicowe i liberalne środowiska przepisów dotyczących przestępstw popełnionych nienawiści otworzyło prawdziwą puszkę Pandory w postaci zgłaszania idiotycznych przypadków. Dzisiaj zbierają tego efekty. MailOnLine podaje co ciekawsze z nich.
W ciągu 2 latach zarejestrowano 2500 przypadków zgłoszenia na alarmowy numer 999 w Wlk. Brytanii.
Ktoś za przestępstwo z nienawiści uznał, że koperta, w której był list skierowany do niego, została otwarta przed dostarczeniem jej z poczty.
Inna osoba za przestępstwo z nienawiści uznała fakt, że „podejrzany” jej zdaniem pies, szczekał na nią.
Kolejny przypadek to osoba, która oskarżyła kierowcę autobusu, że spojrzał na nią w sposób „rasistowski”.
Następna „ofiara” skarżyła się policji, że nieznany pies zabrudził jej teren poza domem i uznała, że to incydent na tle rasowym.
Nie brakuje też swojskiego elementu. Jedna kobieta doniosła, że wyrzucono ją z pubu, bo jest Polką. W rzeczywistości wyproszono ją, bo była pijana i agresywna.
Nie brakuje też elementu sportowego. Wściekły ojciec wezwał policję po tym, jak jego córka przegrała mecz tenisowy, aby oskarżyć arbitra o przestępstwo z nienawiści na tle rasowym, ponieważ według niego nic nie zrobił, w celu przerwania ustawicznych rozmów telefonicznych na widowni.
Podane przykłady świadczą, że ludzie nie tylko nadużywają pojęcia przestępstw z nienawiści, których jest zawsze relatywnie znikoma ilość, ale pod to określenie podciągają zupełnie banalne przypadki.
Źródło: MailOnLine