Korwin Mikke: Karta Patrioty

REKLAMA

Nie ukrywam: jestem zdecydowanym przeciwnikiem wprowadzania „Karty Polaka”. Mam też nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny uzna jej wprowadzenie za sprzeczne z Konstytucją. Jak będzie trzeba – sam przyłożę do tego rękę. Dlaczego jestem przeciwko? Dlatego, że jestem nie tylko liberałem, ale i konserwatywnym liberałem – a więc i po części konserwatystą. Uważam, że ludzie są różni – dostatecznie różni, by nie trzeba było ich na siłę różnić (i oczywiście na siłę różnic wyrównywać). Jako człowiek Prawicy, a nie nacjonalista, uznaję Prawo Ziemi – a nie Prawo Krwi. Jako polityk byłem opłacany przez obywateli III RP – więc mam obowiązek dbać o interesy obywateli III RP, a nie „Polaków mieszkających poza jej granicami”. W dodatku tylko niektórych…

Przyznanie Polakom z byłego ZSRS jakichkolwiek przywilejów wiąże się oczywiście z obciążeniem obywateli III RP. Czytam sobie w „Gazecie Wyborczej” (z 26 sierpnia 2005 r.) artykuł p.Wacława Radziwonowicza (o tym, jak reżym JE Aleksandra Łukaszenki zainstaluje w Związku Polaków na Białorusi władze posłuszne reżymowi w Mińsku, a nie reżymowi w Warszawie): „Przepadnie wart 10 mln dol. majątek ZPB kupiony za pieniądze polskich podatników”. Czyli „polski podatnik” (to my, Kochani Czytelnicy, to my…) już łoży na podejrzane interesy polskiej razwiedki; już moje pieniądze idą na to, by skłócać obywateli Republiki Białorusi, czego ofiarą padli tamtejsi Polacy. Prawda, jak Polacy na Opolszczyźnie złym okiem
patrzą na Niemców, obywateli III RP, otrzymujących pomoc z RFN? To samo będzie z Polakami na Grodzieńszczyźnie czy Polesiu… Jest przy tym głęboko niesprawiedliwe, by lojalny obywatel III RP, z pochodzenia np. Niemiec, płacił zwiększone podatki na bezpłatne studia dziecka Polaka nie będącego naszym obywatelem!!! Ten Polak płaci podatki, które idą na rozbudowę armii, która być może za tydzień zaatakuje Polskę – a ja mam utrzymywać jego dziecko?! Tylko dlatego, że jest ono Polakiem? Gdyby chciał, od pół wieku mógł wrócić do Polski! Czy Włosi przyznają „Kartę Włocha” swoim rodakom z Ameryki Łacińskiej (czy Szwajcarii…) na przykład? Z ta „polskością” też zresztą może być różnie. Po Anschlußie Rumunii do WE już ponad 1/3 obywateli Republiki Mołdowy poczuła się Rumunami (co jest zresztą jakoś usprawiedliwione), a Węgrzy z Banatu, Siedmiogrodu i Wojwodiny korzystają z „Karty Węgra” – co ciężko odczuwa madziarska gospodarka. Czytam w „Rzeczpospolitej” wypowiedź panny Andżeliki Borysówny, twierdzącej, że dla Polaków – obywateli Białorusi jest to (1) „sprawa niesłychanie ważna – zwłaszcza teraz, gdy Polska znalazła się w strefie Schengen (!!). (2) Zainteresowanie jest ogromne (…) Od razu wzrosło zainteresowanie nauką polskiego. (3) Wiele osób szpera w archiwach (…), usiłuje odnaleźć polskie korzenie. (4) Sądzimy, że Polaków na Białorusi „może być nawet milion”. O, myślę, że nawet i 10 milionów… A jest jeszcze Rosja, Ukraina, Kazachstan… Właśnie – a dlaczego nie Mongolia, Mandżuria (gdzie w Harbinie była wielka polska kolonia) albo Chicago? Proszę mi nie tłumaczyć, że Polonus z Hameryki jest bardzo bogaty – a tym zagarniętym przez Sowietów trzeba pomóc. Czyli potomek Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego (jeśli ten zbrodniarz miał jakiekolwiek dzieci, oczywiście), polskiego szlachcica przecież, otrzyma „Kartę Polaka”; ten, co przezornie zakopał złoto i kosztowności, otrzyma „Kartę Polaka” – a człowiek, który lewo uszedł z życiem z sowieckiego „Raju” i zwiał do Ameryki, gdzie może przecież też biedę klepać – już „Karty Polaka” nie otrzyma? A niby dlaczego?

REKLAMA

W dodatku spowoduje to spore rozdźwięki narodowe w krajach ościennych. Warto by przed uchwaleniem tej ustawy spytać, co rząd Rumunii sądzi o „Karcie Węgra”. Nikt nie lubi, gdy jego obywatele otrzymują jakieś fawory od ościennego – i potencjalnie wrogiego – państwa. Biała Ruś zamieszkała jest przez niecałe 10 mln ludzi. Jak ten milion przyjedzie do Polski, a z tego 200.000 dostanie dyplom polskiej uczelni (dziś dyplom może dostać nawet analfabeta) – to potem władze Republiki Białorusi będą miały problem… Pół biedy, jak rządzić będzie JE Aleksander Łukaszenka – ale jak, nie daj Boże, zapanuje tam d***kracja? Pamiętacie Państwo o antysemityzmie? Panował on w Polsce wtedy, gdy żydów było akurat 10% i mieli
lepsze wykształcenie od Polaków. „Karta Polaka” to instrument nacjonalny, nie państwowy. Nie dziwmy się więc, gdy na Ukrainie rozkwitnie otwarty antypolonizm, a na Białej Rusi się on pojawi – bo na razie go nie ma. Na razie… Jest rzeczą oczywistą, że polskiej razwiedce bardzo się pomysł z „Kartą Polaka” podoba, bo to wspaniała okazja do werbowania spośród tych, co przyjadą np. studiować – nowych agentów (nigdy nie ukrywałem, że pannę Andżelikę uważam za agentkę wywiadu III RP). Podoba się również wywiadom państw wschodnich
– ilu to znakomitych agentów będzie można zaopatrzyć w „Karty Polaka” i podesłać do Polski… Z identycznych powodów do dziś istnieje humorystyczna organizacja zwana ONZ – nic
nie robi, ale tyle wspaniałych posad dla agentów… Dlaczego nie „Karta Polaka”? Być może jednak moje pretensje pod adresem autorów „Karty Polaka” są niesłuszne? Może właśnie istotnie chodzi o to, by 10 milionów Białorusinów i ze 20 milionów Ukraińców, na złość tym faszystom z Brukseli, zaopatrzyć w „Karty Polaka”, by sobie mogli przejechać przez Polskę i „ teraz, gdy Polska znalazła się w strefie Schengen”, jechać do Niemiec, Francji, Włoch, Portugalii i na Wyspy Brytyjskie? Co prawda 36 Czeczenów zostało przez Niemców zatrzymanych na „nieistniejącej już” granicy – ale czy Szwaby rozpoznają Ukraińca? A może jak się na niemieckiej granicy machnie „Kartą Polaka” – to Szkopom wystarczy?

Ostatecznie wolą chyba Ukraińca od Turka albo Kurda? A Francuzi od Araba czy Murzyna? To niech mają!

UWAGA! Masz problem z obsługą strony, e-wydania lub księgarni? Napisz do nas: [email protected]

W internetowej księgarnii pojawiły się nowe pozycje. Osoby mieszkające w Warszawie zamówienie mogą odebrać osobiście:

Dekadencja (Janusz Korwin-Mikke): Zmian kulturowych, które zachodza w Unii Europejskiej nie da sie ukryc. Nie da sie tez ukryc, ze zmiany te nie sa spontaniczne, a starannie planowane. Czy winic trzeba, tak jak JKM – dekadencje?

Kosciol a wolny rynek (Thomas Woods): Katolicka obrona wolnego rynku. Czy bieda jest blogoslawiona, a bogactwo przeklete? Ksiazka o tym, ze liberalizm, jak niewiele innych pradow umyslowych, jest bliski nauczaniu Chrystusa, ktory w swoich naukach uwalnial czlowieka z wiezow opresyjnej wladzy i zakazow odbierajacych mu godnosc i wolna wole…

Ekonomia Wolnego Rynku. Tom 1 i Tom 2 (Murray Rothbard): Wreszcie w Polsce! Pierwszy tom najwazniejszego dziela amerykanskiego profesora Murraya N. Rothbarda, najwybitniejszego ucznia samego Ludwiga von Misesa! Ksiazka lamie monopol przestarzalych, nieaktualnych i falszywych podreczników ekonomii obowiazujacych na polskich uczelniach.

________________________________________________________
zachęcam do odwiedzenia internetowej księgarni nczas.com

KSIĄŻKI JANUSZA KORWIN MIKKE W ATRAKCYJNYCH CENACH!

● tylko wyselekcjonowane pozycje książkowe najlepszych Autorów!
● stawiamy na jakość, nie na ilość!
● książki wysyłamy dwa razy dziennie (tylko priorytetem)
● już wkrótce nowe kanały płatności

________________________________________________________
zachęcamy do zamówienia e-prenumeraty Najwyższego Czasu!

● Kupując e-wydanie wspierasz rozwój portalu nczas.com – KAŻDA wpłacona złotówka przekłada się na ilość tekstów na stronie
● 10 kolejnych numerów kosztuje jedynie 30 zł
● To tylko 3 zł za numer – czyli niecałe 10 gr za artykuł!
● W e-prenumeracie numer pojedynczy kosztuje tyle samo co podwójny (zawsze płacisz 3 zł zamiast 5 / 7 zł, które musiałbyś wydać w kiosku!)

Kliknij tutaj aby zamówić e-prenumeratę

REKLAMA