14-miesięczny syn dżihadystów z Państwa Islamskiego może jechać do Niemiec

płaczące dziecko/Obrazek ilustracyjny. / Foto: pixabay
Płaczące dziecko/Obrazek ilustracyjny. / Foto: pixabay
REKLAMA

Dziecko niemieckiej pary walczącej po stronie Państwa Islamskiego otrzymało pozwolenie na powrót do Europy. 14-miesięczny chłopiec urodzony w Iraku będzie dorastał z dziadkami.

Chłopiec, którego tożsamość jest chroniona na mocy przepisów o ochronie dzieci, jest pierwszym z tak zwanych „dzieci Isil”, któremu wolno wrócić do Niemiec.

REKLAMA

Zobacz też: Tego naprawdę boją się Żydzi! Słynny „łowca nazistów” powiedział to wprost: Żydzi byli wśród ludobójców!

Urodził się w irackim mieście Tal Afar po tym, jak jego rodzice spotkali się podczas walk o Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (Isil).

Władze niemieckie uważają, że jest jednym z ponad 100 dzieci, które zostały poczęte przez ochotników dla ISIS, a którym będzie wolno wrócić do ojczyzny.

Chłopca schwytano wraz z rodzicami przez siły irackie w zeszłym roku, a po intensywnych działaniach dyplomatycznych i testach DNA, oddano go pod opiekę dziadków w zeszłym miesiącu. Jego rodzice nadal przebywają w areszcie i wkrótce usłyszą zarzut działalności terrorystycznej.

Zobacz też: Oto najnowsza broń Chińczyków. Pokonali w USA w tym wyścigu zbrojeń. To przyszłość na polu walki

Dzieci nic nie poradzą na to co zrobili ich rodzice. Jego miejsce nie jest w więzieniu a w normalnym życiu – mówi dziadek chłopca gazecie Süddeutsche Zeitung.

Ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec potwierdziło przyjazd chłopca do kraju. Więcej szczegółów na temat sprawy nie wyjawiono.

Süddeutsche Zeitung zidentyfikowała matkę dziecka. To 30 letnia Sibel H., która wyjeżdżała dwa razy na Bliski Wschód, by walczyć w szeregach ISIS. Władze niemieckie znalazły w jej telefonie nagranie jej męża strzelającego z kałasznikowa i mówiącego: „Merkel, jesteś następna„.

Po śmierci pierwszego męża, Sibel poślubiła Deniza B. z Frankfurtu, który jest ojcem dziecka.

Zobacz też: To jest ich koniec. KOD przegrał i ma świadomość klęski

REKLAMA