Podsumowanie przed nadchodzącymi wyborami

REKLAMA

Od wyborów samorządowych minęły już ponad dwa miesiące. Biorąc pod uwagę fakt, że już w październiku kolejne wybory, tym razem parlamentarne, pora na ostateczną analizę wyników i próbę odpowiedzi na pytanie, co dalej.

Przypomnijmy, że kampania samorządowa miała być testem struktur ruchu wolnościowego, przy czym założenie było takie, że tam, gdzie istnieją silne ośrodki wolnościowe, opieramy się na nich, a oprócz tego szukamy nowych ludzi. Oto wyniki tego testu (dotyczą wyborów do sejmików, które – jak można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa – odpowiadają wynikom wyborów do Sejmu).

REKLAMA

Woj. dolnośląskie: zarejestrowano wszystkie okręgi i osiągnięto średni wynik 1,5%; działaniami kierował Robert Maurer.
Woj. kujawsko-pomorskie: zarejestrowano tylko jeden okręg z wynikiem 1,3% – jest potencjał; kilku nowych ludzi.
Woj. lubelskie: zarejestrowano dwa okręgi, a średni wynik 0,95% jest dość słaby; działania prowadziła p. Joanna Nowicka, której trzeba zapewnić wsparcie.
Woj. lubuskie: zarejestrowano wszystkie okręgi i uzyskano średni wynik 2,06%; odpowiedzialny za teren był Rafał Zapadka.
Woj. łódzkie: wszystkie okręgi zarejestrowane, średni wynik 2,05%; odpowiedzialny za teren był Adam Woch.
Woj. małopolskie: wszystkie okręgi zarejestrowane, średni wynik 2,69%; odpowiedzialny za teren Stanisław Żółtek udzielał także wsparcia centrali w dziedzinie „papierologii” i procedur.
Woj. mazowieckie: wszystkie okręgi zarejestrowane, średni wynik 2,69%; zwraca uwagę słaby wynik okręgu 4 (1,06% – Płock, Ciechanów, Sochaczew) i 6 (0,90% – Ostrołęka, Siedlce, Wyszków) – te regiony koniecznie trzeba wzmocnić.
Woj. opolskie: żadnego okręgu nie zarejestrowaliśmy jest to m.in. efekt działania osoby o nazwisku Hańcza, prowadzącej z nami jakąś dziwną grę; jest potencjał ludzki, który został zmarnowany.
Woj. podkarpackie: zarejestrowany jeden okręg, średni wynik 1,3%; totalny brak ludzi.
Woj. podlaskie: zarejestrowany jeden okręg, średni wynik 1,5%; totalny brak ludzi.
Woj. pomorskie: zarejestrowany jeden okręg, średni wynik 1,9%; totalny brak ludzi.
Woj. śląskie: zarejestrowane wszystkie okręgi, średni wynik 1,5%; wygląda dobrze; wspólnie zadziałało kilku koordynatorów, co przyniosło pozytywne efekty.
Woj. świętokrzyskie: zarejestrowany jeden okręg, średni wynik 1,36%; totalny brak ludzi.
Woj. warmińsko-mazurskie: żadnego okręgu nie zarejestrowaliśmy; totalny brak ludzi.
Woj. wielkopolskie: zarejestrowaliśmy trzy na sześć okręgów ze średnim wynikiem 1,76%; kiepsko z ludźmi.
Woj. zachodniopomorskie: żadnego okręgu nie zarejestrowaliśmy; jest potencjał, ale brak nadzoru. Wyniki innych ugrupowań Oprócz Ruchu Wyborców JKM wystartowały aż trzy bliskie programowo ugrupowania, czyli UPR, LPR i PR. Wszystkie odnotowały znacząco niższe poparcie – w przybliżeniu łączne poparcie dla UPRLPR-PR było równe poparciu RW JKM.

Żadne z tych w sumie czterech ugrupowań nie zdołało zarejestrować się we wszystkich okręgach. Jeśliby zsumować poparcie dla wszystkich ugrupowań, mieściłoby się ono – w zależności od województwa – w przedziale pomiędzy 3 a 5 procent.

Sytuacja UPR

Oceniając ją na podstawie obszernego tekstu Tomasza Brzeziny można dojść do wniosku, że w obecnej sytuacji trójwładzy nawet podczas zapowiadanego na połowę lutego konwentu partii trudno liczyć, by organizacyjnie doszła ona do ładu. Można zakładać, że nie ma możliwości sensownego startu UPR w najbliższych wyborach. W tej sytuacji kontynuowanie działalności KW JKM jest chyba jedyną rozsądną opcją dla wyborców konserwatywno-wolnościowych.

Co trzeba zrobić?

Warunkiem uzyskania sensownego wyniku wyborczego jest zrównoważenie organizacji. Jak wynika z przedstawionego wykazu, istnieją w Polsce województwa, gdzie w ogóle nie udało się wolnościowcom w wyborach samorządowych wystartować. Pilnie należy znaleźć tam ludzi, przetestować ich zdolności organizacyjne poprzez wizytę JKM i wciągnąć do struktury. Choć ordynacja wyborcza pozwala na rejestrację komitetu w całym kraju po rejestracji w co najmniej połowie okręgów, należy dążyć do tego, by dokonać zbiórki podpisów i rejestracji we wszystkich okręgach.

Wybory do Senatu i czas antenowy

W tym roku zderzymy się także z zupełnie nową rzeczywistością – jednomandatowymi wyborami do Senatu odbywającymi się tylko w jednej turze. Wydaje się, że przy takiej konstrukcji wyborów trzeba będzie z udziału w wyborach senackich zrezygnować, udzielając ewentualnie poparcia kandydatom zewnętrznym. Względnie trzeba będzie startować, jeśli tylko będzie się to wiązało z pozyskaniem sensownej ilości czasu antenowego, który będziemy mogli wykorzystać. Wobec planów zakazu emisji płatnych spotów wyborczych, a być może nawet wykupu bilbordów i ogłoszeń prasowych, czas ten zyska na znaczeniu. Właściwie natychmiast należałoby powołać specjalną komórkę, która zajęłaby się produkcją spotów oraz opracowaniem strategii uzyskania czasu antenowego (warto w tym miejscu przypomnieć, że podczas wyborów samorządowych wyzyskaliśmy ten czas w minimalnym stopniu – głównie dlatego, że nie było osoby, która miałaby czas się tym zająć).

Ruszamy w Polskę

W obecnej sytuacji, jak już wspomniałem, najważniejsze jest zrównoważenie struktury. Najgorsza sytuacja pod tym względem panuje w następujących województwach: opolskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim. W porozumieniu z JKM proszę więc wszystkich koordynatorów z tych województw, którzy już się do nas zgłaszali, oraz całkiem nowe osoby, które chciałyby razem z nami wziąć udział w wyborach, o nadsyłanie swoich zgłoszeń do Jerzego Keniga na adres: [email protected].

W drugiej fazie działań, być może po wyjaśnieniu sytuacji w UPR, rozpoczniemy próby wzmocnienia tych okręgów, gdzie udało się podczas wyborów samorządowych zarejestrować tylko część list do sejmików.

REKLAMA