Zasiłkomania – sport narodowy

REKLAMA

Ludzie robią to, co im się opłaca. Jeżeli w Polsce płaci się samotnym matkom za wychowywanie dzieci, to Polacy… rozwodzą się. Zasiłkomania stała się już niemalże sportem narodowym. Polska ma jeden z najwyższych współczynników wydatków na pomoc socjalną, co nie przeszkadza zasiłkobiorcom ciągle narzekać, że dostają za mało i że „przecież należy mi się”. Jeżeli sprytny Polak dobrze się ustawi, może przejść całe życie bez podjęcia jakiejkolwiek pracy zarobkowej, a jednocześnie otrzymywać państwową pomoc znacznie przekraczającą minimalne wynagrodzenie.

[nice_alert]W 2007 roku wydatki socjalne stanowiły 32,6% ogółu wydatków z budżetu państwa. Udział ten był o 4 punkty procentowe niższy od poziomu z roku 2006. Głównym powodem spadku pomocy socjalnej jest, wg Ministerstwa Pracy i Pomocy Społecznej, masowa emigracja Polaków. Ok. 85% wydatków socjalnych z budżetu państwa stanowiły wydatki na dotacje (tj. dotacje dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Pracy, KRUS, systemu zabezpieczeniowego, Funduszu Alimentacyjnego). Pozostałe wydatki socjalne z budżetu państwa to wydatki na zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne (ok. 11%) oraz wydatki na pomoc społeczną (ok. 5%). Składki pobierane z wynagrodzenia, mimo iż należą do najwyższych w Europie, nie są w stanie pokryć wszystkich potrzeb emerytów, rencistów i urzędników przydzielających pomoc. W 2007 roku państwo musiało dopłacić (z pieniędzy podatników oczywiście) do FUS 30 mld złotych, a do KRUS – 15 miliardów. Zatem świadczenia wypłacane z tych funduszy również klasyfikuje się jako pomoc społeczną.[/nice_alert]

REKLAMA

Społecznicy nie dostrzegają związku pomiędzy zasiłkami a stopą aktywności zawodowej Polaków – jedną z najniższych w Europie. W 2007 r. pracowało w naszym kraju zaledwie 15 milionów 240 tysięcy osób, a wskaźnik zatrudnienia wynosił zaledwie 48,6% spośród osób w wieku produkcyjnym (od 15 do 65 lat). Młodzież ze statystyk pracujących ucieka głównie w naukę, dorośli w przeróżnego rodzaju renty i zasiłki. O ile w wieku od 25 do 54 lat ponad 70% osób pracuje, o tyle w przedziale 55-64 lata jest to już zaledwie 30%. Uciekanie na przedwczesne emerytury stało się tak powszechnym sportem, że wystarczy pójść między ludzi w tym wieku, by zobaczyć, iż w krótkim czasie rozmowa szybko zejdzie na temat możliwości, jakie niesie ze sobą polski system zachęt do nicnierobienia.

Krótki przegląd zasiłków

Największe zasiłki przysługują z tzw. ubezpieczenia społecznego. Pozycję tę byłoby można wykluczyć z systemu zasiłków, gdyby nie fakt, że ubezpieczenia nie pokrywają kosztów udzielania wszystkich świadczeń. To powoduje, że państwo musi dopłacać ogromne sumy, byle tylko ludzie nie stracili złudzenia, że się nimi opiekuje.

[nice_info]Na wypłatę świadczeń z tego tytułu składają się: emerytury, renty, urlopy macierzyńskie, zwolnienia chorobowe oraz z tytułu wypadków i chorób zawodowych. Jeżeli chodzi o rencistów, to z FUS było ich w 2007 roku 1 mln 474 tys., a średnia renta wyniosła 1011 zł (wszystkie podawane kwoty brutto). Rencistów KRUS-owskich było 276 tysięcy, a średnia renta wyniosła 644 zł. Emerytów było już (z FUS) 4 miliony 559 tysięcy (średnia emerytura 1346 zł) oraz (z KRUS) 1 milion 209 tysięcy (średnia emerytura 852 zł). W przypadku FUS około 30% wysokości emerytury i renty stanowi dopłata państwa; w przypadku KRUS jest to aż 90%.[/nice_info]

Jednym z powodów, dla których w Polsce polisy na życie są mało popularne (nie tak jak np. w USA, gdzie są powszechne), jest instytucja renty rodzinnej. Przysługuje ona rodzinie zmarłego, który był uprawniony do pobierania (w przyszłości) emerytury. Najniższa renta rodzinna wynosi obecnie 639 zł. Z FUS rentę rodzinną pobierało w 2007 roku 1 milion 271 tysięcy osób, a średnia renta wyniosła aż 1190 zł. Z KRUS odpowiednio 44 tysiące, a średnia renta wyniosła 825 zł. Mamy jeszcze 77 tysięcy rent rodzinnych mundurowych (wypłacanych rodzinie zmarłego, który pracował dla MON lub MSW), których średnia wysokość wyniosła 2266 zł. W momencie, gdy państwo zabezpiecza rodzinę zmarłego, nie dziwi fakt, że polisy na życie są w Polsce niepopularne. Po co płacić podwójnie?

[nice_info]Polacy często (rzecz szczególnie łatwa do zaobserwowania po każdych wyborach i zmianie ekipy rządzącej) korzystają z tzw. chorobowego. W 2007 roku przeciętnie jeden pracujący przez 13,5 dnia był „na chorobowem”, pobierając średnio za każdy dzień choroby 43,59 zł (na tę sumę w 75% zrzucają się wszyscy pracownicy, płacąc składki ZUS-owskie, a pozostałe 25% płaci pracodawca). W momencie, gdy zachęca się do skorzystania z formy dodatkowego płatnego urlopu, nie powinno dziwić, że cześć ludzi już przy katarze ucieka z pracy na zwolnienie.[/nice_info]

Wszystkie wymienione powyżej dopłaty i zasiłki dotyczą (poza rencistami) osób pracujących, a więc głównie tych, którzy finansują tego typu świadczenia (poprzez liczne pobierane przez państwo składki). Gdyby jednak komuś zechciało się na jakiś czas odpocząć od pracy, zawsze może liczyć na zasiłek dla bezrobotnych. I jeżeli pracował wcześniej 20 lat i mieszka w powiecie, w którym średnia stopa bezrobocia przekracza o 50% średnią stopę bezrobocia w kraju, może przez rok pobierać 662,20 zł miesięcznie.

[nice_alert]Oprócz zasiłków dla pracujących i tych, co nie pracują, istnieje również cała masa innych możliwości wzbogacenia się bez potrzeby pracy. Generalnie dochód na członka rodziny nie może przekraczać 504 zł netto, żeby móc ubiegać się o zasiłek ze strony Miejskiego (lub Gminnego) Ośrodka Pomocy Społecznej. Jeżeli dochód jest niższy, taka osoba jest już uprawniona do pobierania wszelkiego rodzaju świadczeń. Najpopularniejszym (4 mln 226 tys. pobierających miesięcznie) jest zasiłek rodzinny, który wynosi 48 zł na dziecko do 5 lat, 64 zł do 18 lat, 68 zł do 24 lat (uczące się dzieci) – zasiłki te wypłacane są co miesiąc.[/nice_alert]

Zanim jednak zacznie pobierać się zasiłek na dziecko, z okazji urodzenia również można liczyć na zasiłek – 1000 zł (plus jeszcze drugi 1000 zł tzw. becikowego, uniezależnionego od dochodu). Po urodzeniu i urlopie macierzyńskim (który bliższy jest ubezpieczeniu niż zasiłkowi) można otrzymywać zasiłek wynikający z opieki nad dzieckiem w trakcie urlopu wychowawczego – 400 zł miesięcznie. W momencie, gdy matka zdecyduje się poświadczyć, że ojciec dziecka jest nieznany, może liczyć na dodatkowe 170 zł miesięcznie na każde dziecko z nieznanym ojcem (nie więcej jednak niż 340 zł).

Koszty zasiłków

Jak już wspomniano, pomoc społeczna w Polsce pochłania ok. 33% wszystkich wydatków budżetowych (większość na dopłaty do FUS i KRUS). Pozostałe zasiłki wymagają już znacznie mniejszego zaangażowania pieniędzy podatników. Jednak gdy się je zsumuje, okaże się, że znaczna część naszych dochodów jest przeznaczana na wypłatę zasiłków. I tak na zasiłki rodzinne przeznacza się ponad 3 miliardy złotych, co w przeliczeniu na 15 milionów i 240 tysięcy pracujących Polaków daje sumę 204 zł na każdego pracującego. Tyle kosztuje przeciętnego podatnika fakt utrzymywania przez państwo zasiłków rodzinnych. Dla matek samotnie wychowujących dzieci (te, które nie znają ojca swojego dziecka, by móc z niego ściągać alimenty) podatnicy robią rocznie zrzutkę każdy po 25 zł.

[nice_info]Tyle kosztuje pracujących świadomość, że ktoś za te pieniądze doznaje właśnie uciech cielesnych z nieznajomym. W momencie, gdy dziecko się urodzi, każdy jest już biedniejszy (w podatkach) o 14,59 zł. Na rozpoczęcie roku szkolnego podatnicy robią zrzutkę po 19,80 zł, a na dzieci w rodzinie wielodzietnej po 44,51 zł. Łącznie na świadczenia rodzinne z budżetu państwa pracujący Polacy tracą (w swoich podatkach) 514 zł.[/nice_info]

Trzeba jeszcze dorzucić z kieszeni 35,51 zł dla bezrobotnych oraz 39,55 zł dla niezdolnych do pracy. Część wydatków na pomoc socjalną w przeliczeniu przeciętną kieszeń pracującego Polaka przedstawia poniższa tabela: „Wydatki na pomoc społeczną w przeliczeniu na pracującego Polaka w 2007 r. (kliknij, aby powiększyć)”:

Biurokracja

Żeby móc wypłacać tak ogromną rzeszę zasiłków, trzeba dysponować potężnym aparatem biurokratycznym, decydującym, komu zasiłek można przyznać, a komu nie. Pracującymi zajmują się powiatowe oraz wojewódzkie urzędy pracy. W każdym powiecie znajduje się urząd pracy czuwający nad tym, by bezrobotnym nie bardzo chciało się podejmować pracę (bo gdyby wszyscy podjęli pracę, co miałby wtedy robić urząd?). Daje to 373 urzędów powiatowych plus 16 urzędów wojewódzkich.

[nice_alert]Ale to i tak nic w porównaniu z ośrodkami pomocy społecznej. By potrzebujący obywatele czuli, że państwo się nimi opiekuje i jest blisko nich, każda gmina posiada swój własny ośrodek pomocy społecznej. Zatem w Polsce mamy co najmniej 2489 urzędów zajmujących się niezaradnymi życiowo Polakami.[/nice_alert]

Ile osób w nich pracuje? Na przykład MOPS w Gdańsku zatrudnia 459 osób, a MOPS w Olsztynie – 386. W gminnych ośrodkach pracuje przeciętnie od kilku do kilkunastu osób. W całej Polsce jest to łącznie (dane na koniec 2007 r.) 16.329 urzędników. Przyjmując średnie wynagrodzenie na poziomie 3100 zł brutto, same wydatki osobowe pomocy społeczne wynoszą ok. 605 mln zł. A dochodzą jeszcze koszty materiałowe, budynków, amortyzacji itp. Można śmiało założyć, że do świadczeniobiorców trafia nie więcej niż 70% przeznaczanych na pomoc społeczną środków. Reszta rozchodzi się na koszty biurokracji.

Zachęta do działania

Oprócz swojej pomocowej roli zasiłki niosą ze sobą wiele zagrożenia, gdyż zachęcają do pewnych działań. Gdy w 2004 roku zmieniono ustawę o alimentach i wprowadzono przepis, zgodnie z którym osoba rozwiedziona mogła liczyć na 170 zł pomocy państwowej na każde dziecko miesięcznie, podczas gdy osoba z takimi samymi dochodami, ale żyjąca w pełnej rodzinie, nie mogła liczyć na nic – okazało się, że liczba rozwodów w Polsce wzrosła o 40%. Ustawodawca (SLD) zdziwiony był, że Polacy chcą rozwodzić się dla zaledwie 170 zł. Gdy jednak pomnożymy tę sumę przez np. dwójkę dzieci i pięć lat pobierania, otrzymujemy już 20.400 zł. Części ludzi uważa, że warto wziąć fikcyjny rozwód dla takich pieniędzy.

[nice_info]Zasiłki w Polsce nie są zbyt wysokie, ale przy odrobinie orientacji pozwalają na spokojne życie bez wielkich fajerwerków. Co przykre, bardziej opłaca się kombinować i pokręcić po różnego rodzaju ośrodkach pomocy społecznej niż zatrudnić za np. minimalne wynagrodzenie. Suma do pozyskania z zasiłków znacznie przekracza tę, na którą trzeba zapracować. A chyba lepiej za większe pieniądze odpoczywać na koszt współobywateli niż zakasać rękawy i wziąć się do roboty?[/nice_info]

[nice_download]Przykładowe artykuły z działu „ważne”:[/nice_download]

● Marek Langalis: Państwo polskie tworzy monopole
● Maciej Łodyga: Bankructwo Państwa
● Maciej Łodyga: Zadłużenie RP
● Marek Jan Chodakiewicz: Holokaust Polaków
● Tomasz Cukiernik: 10 unijnych mitów
● Janusz Korwin Mikke: Życiowa mądrość i “inteligencja” na przykładzie Ukrainy
● Tomasz Sommer: Nasza prognoza na rok 2009. Co będzie albo nawet nie będzie?
● Waldemar Chrostowski i Rafał Pazio: Czy ukryją przed światem Narodzenie Chrystusa?
● Tadeusz M. Płużański: Brutalne „oskarżenia” wobec „niewinnego” marszałka?
● Dariusz Kos: Platforma budowy biurokracji
● Tomasz Teluk: Dziesięć mitów globalnego ocieplenia
● Tomasz Myslek: W stronę euro rubla!
● Robert Wit Wyrostkiewicz: Korupcja w rządzie? Jak zarabiają kadry Tuska
● Robert Wit Wyrostkiewicz: Jako pierwsi i jedyni publikujemy scenariusz „Tajemnicy Westerplatte”
● Robert Gwiazdowski: Wielki Krach oszustów! Profil prawdziwego kapitalisty
● Tomasz Teluk: Polska we władzy urzędników
● Nigel Farage: Polska i Wielka Brytania powinny opuścić Unię

[nice_download]Wybrane książki w księgarni:[/nice_download]

Rekomendacja Miltona Friedmana!Przygody Jonatana” (Ken Schoolland): Fantastyczny i absolutnie niepowtarzalny podręcznik wolnościowej ekonomii dla dzieci i młodzieży! Bardzo przystępna forma opowiadania gwarantuje długie godziny lektury! Jest w niej przygoda, sensacja, dramat, komedia ale przede wszystkim edukacja! Pozycja została przełożona na ponad 50 jerzyków i opublikowana w tyluż krajach świata! Do książki została dołączona polska i angielska wersja audio na płycie CD.

Żydzi a Kościół katolicki – bez cenzuryKościół, Żydzi, Polska” (x. Waldemar Chrostowski): Pierwsza w Polsce książka, która dialog katolicko – żydowski ukazuje bez tzw. „politycznej poprawności”! Ponieważ Autor przez cale lata był w ten dialog zaangażowany macie Państwo pewność, że wyłożone informacje są prawdziwe!


Tylko u nas!Korwin – wolnościowiec z misją” (JKM, Sommer): Pierwszy wywiad rzeka z najbardziej znanym polskim orędownikiem wolnego rynku! Kim naprawdę jest JKM?

REKLAMA