Hillary Clinton znów błysnęła. Dziesiątki milionów Amerykanów szydzi z jej apelu do kobiet [WIDEO]

Hillary Clinton
Hillary Clinton. Foto: yt.com
REKLAMA

Amerykanie szydzą z Hillary Clinton. Niedoszła prezydent, najwyraźniej nastukana przekazała kilka „ciepłych” słów kobietom. Nagranie podbiło sieć i obejrzało je już kilkadziesiąt milionów osób.

Clinton znana jest z tego, że lubi sobie chlapnąć, a właściwie to nawet chlapać. Zawsze też starała się uchodzić za obrończynię praw kobiet.

REKLAMA

Teraz też postarała się harmonijnie połączyć obydwie te właściwości.

Clinton była w restauracji, kiedy ktoś poprosił ją o kilka słów na temat feminizmu, walki o prawa kobiet i takie tam.

Cześć wszystkim – powiedziała Clinton. – Chciałabym wam wszystkim podziękować za wasz feminizm, za waszą działalność. I mogę mieć nadzieję, że wytrwacie w tej bardzo ważnej pracy.

W tym momencie osoba nagrywająca poprosiła Clinton o coś jeszcze, na co niedoszła prezydent rechocząc ochoczo odpowiedziała: – pozwólcie mi, że coś wam powiem. To jest skierowane do suk aktywistek, które wspierają suki.

To niby miało być śmieszne, no i zrobiło się śmiesznie i żałośnie. Amerykanie szydzą z Clintonowej i przypominają jej wszystkie wstrętne zachowania wobec kobiet.

Już jako młoda początkująca adwokat pokazała swą obłudę. Broniła wtedy zwyrodnialca oskarżonego o gwałt na 13-letniej dziewczynie.

Clinton zrobiła z niej wtedy w sądzie rozwiązła, zepsutą, zdeprawowaną kobietę, która sama „wepchnęła się gwałcicielowi”. Niezależnie od tego jak było, to wiadomo, jednak że Clinton była przekonana o winie swego klienta i cieszyła się, że tak jej się udało zmanipulować sąd.

Świadczą o tym zachowane z tamtych czasów nagrania z jej wypowiedzi w prywatnym gronie.

Zobacz też: Szokujące zeznania asystentki Weinsteina. „Do moich obowiązków należało czyszczenie jego kanapy z nasienia”

Później już jako prezydentowa bezwzględnie niszczyła wszystkie kobiety, które oskarżały jej męża o molestowanie, a nawet o gwałt.

Kilka dni temu New York Times opublikował historię z czasów jej kampanii prezydenckiej w 2008 roku, kiedy rywalizowała z Obamą o nominację Demokratów.

Clinton miała wtedy zatuszować sprawę swego doradcy Burnsa Stridera oskarżanego o molestowanie kobiet z komitetu wyborczego.

Szef kampanii chciał wtedy, Clinton zwolniła Stridera. Ona tymczasem przeniosła do pracy w inne miejsce kobietę, wobec której doradca Clinton dopuszczał się obleśnych czynów.

Strider pracował dla Clintonowej aż do 2016 roku, kiedy zwolniono go po tym, jak dłużej nie dało się już ukrywać jego obrzydliwych zachowań wobec kobiet.

Zobacz też: Światowe media o wizycie Trumpa w Davos. „Przybył jako imprezowy szkodnik, a wyjechał jako pragmatyk”

REKLAMA