
Australijscy naukowcy doszli do wniosku, po latach żmudnych i trudnych badań, doszli do wniosku, że rozmawianie na drodze wcale nie jest najniebezpieczniejszą czynnością w czasie jazdy samochodem.
Naukowcy przyjrzeli się osobom, które prowadząc pojazd w symulatorach rozmawiają. Badanych podzielono na dwie grupy: tych, którzy rozmawiali przez telefon trzymając go przy uchu i tych, którzy rozmawiali przez zestaw głośnomówiący.
Wyniki badań pokazały, że pod względem rozproszenia uwagi kierowcy oba sposoby prowadzenia rozmowy są równie niebezpieczne. A to właśnie rozproszenie uznano za najważniejszy czynnik sprzyjający wypadkom.
Naukowcy nie odpowiedzieli jednak na inne ważne pytanie, a mianowicie to, jaka jest różnica jeżeli weźmiemy pod uwagę drugi istotny czynnik, czyli możliwość reakcji w przypadku trzymania w ręku telefonu i jego braku.
Zdaniem ekspertów rozmowy przez telefon angażują znacznie bardziej niż rozmowy z pasażerem. Całe szczęście, że podkreślono tylko to, znając nasze władze, zarówno te z siedzibą w Warszawie, jak i te z Brukseli, już niedługo zestawy głośnomówiące będą na cenzurowanym. Rozmowy z pasażerami na szczęście pozostają jeszcze bezpieczne…
Zobacz także: Wyniki tych badań zszokują brytyjskie elity. Po Brexicie żywność będzie tańsza. „W kieszeni zostanie trzycyfrowa kwota”
Źródło: TVN24BiŚ