To żerowisko dla tajnych służb. Byli agenci budują Nord Stream 2. Duński dziennikarz ujawnił, kto stoi za kontrowersyjną inwestycją

Gerhard Schroeder i Władimir Putin/ Twitter
Gerhard Schroeder i Władimir Putin/ Twitter
REKLAMA

Jens Hovsgaard to jeden z najbardziej znanych duńskich dziennikarzy śledczych. W swojej nowej pracy ujawnia, kto tak naprawdę stoi za projektem Nord Stream 2. Na zaproszenie polskiej europosłanki Anny Fotygi wziął udział w debacie dotyczącej inwestycji. Budowa gazociągu stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Według niektórych ekspertów może doprowadzić do zwiększenia zależności Unii od Moskwy.

Część rewelacji przedstawionych przez Duńczyka nie budzi zdziwienia w naszym kraju.

REKLAMA

Stwierdzenie, że za budową gazociągu stoją byli oficerowi służby wydaje się trywialne, jeśli  tylko spojrzymy na najważniejsze nazwiska. Władymir Putin i niektórzy dyrektorzy Gazpromu mają za sobą służbę w NRD.

PRZECZYTAJ: Rekordowa liczba zachorowań. Groźna choroba szerzy się w Polsce i Europie. „Brakuje szczepionek” [MAPA]

Druga strona układu, czyli Niemcy, również mogą pochwalić się nazwiskami związanymi ze służbami specjalnymi.

Przykładem jest Matthias Warnig, dyrektor zarządzający projektem Nord Stream. W młodości współpracował ze Stasi, czyli NRD-owską bezpieką.

Co więcej, zna osobiście Putina. Dziennikarz wysnuł tezę, że cały projekt został stworzony przez byłych agentów służb specjalnych.

Bardziej zastanawiający jest udział byłych polityków, którzy wykorzystując swoje kontakty, lobbują za powstaniem gazociągu. Chodzi tutaj o byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroeder, byłego premiera Szwecji Gorana Perssona oraz byłego szefa fińskiego rządu Paavo Lipponena.

ZOBACZ: Wyciekły faktury! „Sprawiedliwe sądy” warte znacznie więcej niż oficjalnie mówiono. Tak PiS dba o swoich ludzi

Hovsgaard uważa, że w macki Gazpromu wpadło wielu byłych i aktywnych polityków oraz przedsiębiorców z Europy. Część została zastraszona, część przekupiona. Pod tym kątem można spojrzeć w szczególności na byłego kanclerza Niemiec.

Znany z doskonałych kontaktów z Putinem Schroeder, zaraz po zakończeniu politycznej kariery znalazł ciepłą posadkę w radzie dyrektorów rosyjsko-niemieckiego konsorcjum North European Gas Pipeline Company.

Polska, Dania oraz kraje bałtyckie sprzeciwiają się budowie drugiego gazociągu na dnie Bałtyku. Wpływa na to kilka kwestii. Z punktu widzenie Warszawy, Nord Stream 2, który pozwala na bezpośredni przesył surowca do Niemiec, jest niekorzystny ekonomicznie. Co więcej, tworzy możliwość energetycznego szantażu, jaki wobec Polski może w stosownym momencie zastosować Rosja.

SPRAWDŹ TAKŻE: Rekonstrukcja rządu: zmiana premiera i trzech ministrów do odstrzału. Powstanie nowe superministerstwo

Podnoszone są również kwestie ekologiczne. Budowa gazociągu może spowodować degradację dna Bałtyku. Część Europejskich naukowców uważa, że jeżeli inwestycja dojdzie do skutku, część państw europy w jeszcze większym stopniu uzależni się od dostaw rosyjskiego gazu. W obecnej sytuacji politycznej na świcie nie jest to korzystne rozwiązanie.

Źródło: tvp.info

REKLAMA