Sąd Najwyższy w Madrycie zadecydował w poniedziałek o zastosowaniu wobec Jordiego Cuixarta i Jordiego Sancheza, liderów katalońskich organizacji niepodległościowych, tymczasowego aresztu. Mężczyźni są podejrzewani o podburzanie do niepokojów.
Zdaniem prokuratury Cuixart, przywódca organizacji obywatelskiej Omnium Cultural, i Sanchez, lider głównej organizacji niepodległościowej ANC, odegrali kluczową rolę w planowaniu referendum niepodległościowego uznawanego przez rząd centralny za nielegalne.
W poniedziałek o karę pozbawienia wolności dla szefa katalońskiej policji, Josepa Lluisa Trapero, któremu zarzuca się działalność wywrotową, wnioskował również prokurator generalny Hiszpanii.
Sąd nie orzekł jednak wobec niego zastosowania aresztu.
Jak poinformowało w poniedziałek katalońskie radio, premier Katalonii Carles Puigdemont w liście do premiera Hiszpanii Mariano Rajoya zażądał od władz w Madrycie, by zakończyły „represje przeciwko narodowi i rządowi Katalonii”, m.in. umarzając postępowanie sądowe przeciwko szefowi katalońskiej policji.
W zorganizowanym 1 października referendum niepodległościowym wzięło udział ponad 2,2 mln Katalończyków spośród 5,3 mln uprawnionych. Ponad 90 proc. uczestników plebiscytu opowiedziało się za secesją regionu.
10 października premier Carles Puigdemont ogłosił w katalońskim parlamencie, że przyjmuje mandat obywateli do ogłoszenia niepodległości, ale jednocześnie wezwał deputowanych do odroczenia o kilka tygodni secesji regionu, aby umożliwić negocjacje z rządem w Madrycie.
Następnie Puigdemont podpisał deklarację niepodległości wzywającą inne państwa do uznania “republiki Katalonii”.
W odpowiedzi rząd Mariano Rajoya postawił władzom w Barcelonie ultimatum, grożąc, że jeśli Puigdemont nie wyjaśni, czy proklamował niepodległość regionu, uruchomiony zostanie artykuł 155 hiszpańskiej konstytucji, umożliwiający zawieszenie autonomii Katalonii.
W poniedziałek Madryt wydłużył do czwartku rządowi Katalonii czas na porzucenie dążeń niepodległościowych.
PAP/ Wolność24